Kobieta w stanie błogosławionym powinna unikać pewnych produktów spożywczych. Oto ich przykłady.
Gdy przedstawicielka płci pięknej spodziewa się dziecka, wskazane jest, aby dla zdrowia potomka i swojego, zrezygnowała z określonych produktów spożywczych. Jest to przede wszystkim ta żywność, która nie jest zbyt odżywczo wartościowa oraz ta, która może negatywnie wpływać na ludzki organizm. Będąc w ciąży, warto unikać np. soli. Gdy przyszła mama będzie przesadzać z jej ilością, mogą wystąpić u niej obrzęki nóg, rąk i twarzy.
Kobiecie w ciąży szkodzi też nadmiar cukrów we krwi. Mimo potencjalnego ogromnego apetytu na słodycze, dobrze więc będąc przy nadziei, regularnie poskramiać chętkę na coś słodkiego. Lekarze i specjaliści od żywienia zalecają też, aby ciężarne unikały spożywania serów pleśniowych oraz surowego mięsa. Mogą w nich gnieździć się bowiem bardzo niebezpieczne bakterie. Można więc stwierdzić, że 9 miesięcy bez tatara i sushi to wyrażanie troski o zdrowie swojego potomka. Podobnie, jak i rezygnacja z konsumpcji surowych jajek. Ciąża bez kogla-mogla leży na pewno w interesie rozwijającego się płodu.
Niektóre ryby mogą zawierać sporą ilość rtęci. Warto dowiedzieć się, które gatunki morskich stworzeń cechuje łatwa przyswajalność rtęci i nie serwować ich sobie na talerz. Kobiety w ciąży powinny trzymać się także z dala od kawioru. Bakterie lubią bowiem ikrę. Przedstawicielki płci pięknej w stanie błogosławionym powinny unikać ponadto tych wędlin, które zawiera dużą ilość konserwantów, tłuszczy i soli. Aby ułatwić sobie stan ciążowy, dobrze wystrzegać się warzyw, po których dokuczają nam wzdęcia. Będąc przy nadziei należy również wyeliminować wysoko przetworzoną żywność. Opłaca się też nie objadać orzeszkami ziemnymi. Zmniejszamy bowiem wtedy podobno prawdopodobieństwo tego, że dziecko będzie w przyszłości na nie uczulone.
Iwona Trojan