W zakończonej w miniony wtorek rekrutacji do wrocławskich żłobków pominięto bardzo ważny punkt regulaminu. Dlaczego?
Bystre oko pewnej mamy zauważyło bardzo zastanawiającą rzecz dotyczącą przyjmowania dzieci do publicznych żłobków we Wrocławiu. Dotyczy ona 6. punktu regulaminu rekrutacji, który brzmi: „Wniosek zgłoszenia dziecka do żłobka na rok 2017/2018 składa się tylko w jednym żłobku. Złożenie wniosku w więcej niż jednym żłobku skutkuje wykluczeniem z rekrutacji”. Okazało się jednak, że Departament Zdrowia i Spraw Społecznych, który sprawuje nadzór nad wrocławskimi żłobkami, nie weryfikował ilości wniosków składanych przed daną osobę. Oznacza to, że rodzice, którzy zapisywali pociechę do więcej niż jednej placówki opiekuńczo-wychowawczej, zyskali mnóstwo szans na to, aby ich potomstwo mogło uczęszczać do wymarzonego przez nich żłobka. Ich spryt bardzo się więc w tym przypadku opłacił. Poszkodowani przez to zaś są ci opiekunowie prawni maluchów, którzy zastosowali się do owego punktu regulaminu rekrutacyjnego i wypełnili tylko jeden wniosek rekrutacyjny. Wygląda więc na to, że ich uczciwość i rzetelność w stosowaniu się do wytycznych regulaminu rekrutacji do wrocławskich żłobków skutkować będzie tym, że zamiast uzyskać bezpłatne miejsca w żłobkach dla swoich dzieci, będą uiszczali wysokie opłaty za placówki prywatne. Czy tak być jednak powinno?
Istnieje szansa, że sprawa ta nie zostanie zamieciona pod „urzędniczy dywan”. Urząd Miasta Wrocławia zażądał bowiem od żłobków: list dzieci, biorących udział w rekrutacji. Czy sprawiedliwości stanie się zadość i rodzice, którzy zastosowali się do wszystkich wytycznych regulaminu rekrutacji do wrocławskich żłobków, usłyszą słowo: przepraszam?
Iwona Trojan