Gdy pan Jacek zjawił się w minioną środę w przedszkolu, aby zabrać swojego synka do domu, okazało się, że opiekunki nie mają pojęcia, gdzie aktualnie przebywa dziecko.
Ojciec pewnego 3-latka z Białegostoku podzielił się w Internecie historią zgubienia jego dziecka przez mające się nim opiekować przedszkolanki. Mężczyzna chce przez to zmotywować opiekunki maluchów z całej Polski do baczniejszego zwracania uwagi na swoich podopiecznych. Zapisany do przedszkola nr 78 w Białymstoku chłopiec, został w ubiegłą środę bez opieki osób dorosłych na około 40 minut. Zamiast uczestniczyć w zajęciach zumby, przebywał kilkadziesiąt minut sam w ciemnej sali, ponieważ przedszkolanki nie przypilnowały, aby dołączył do swoich kolegów i koleżanek. Gdy kilkulatki maszerowały do sali na zajęcia, maluch korzystał z toalety. Przestraszone i zapłakane dziecko odnaleziono dopiero, gdy przybyły po niego ojciec zaalarmował personel przedszkola o zaginięciu synka. Zanim pan Jacek rozpoczął rozpytywanie w przedszkolu o swojego potomka, opiekunki nie miały bowiem pojęcia, że któregoś z maluchów na zajęciach zumby brakuje.
Iwona Trojan