Przyczyn, dla których twoja pociecha kręci przecząco głową nad talerzem z obiadem może być wiele. Oto przykłady.
Do bycia niejadkiem może się przyczyniać zbyt mała ilość aktywności fizycznych podejmowanych przez dziecko. Jeśli nasz syn lub córka prawie całe dnie spędza w pozycji siedzącej, a po powrocie ze szkoły lub przedszkola zasiada przed telewizorem lub komputerem, nie potrzebuje zbyt wysokoenergetycznych posiłków. I nie musi mieć z tego powodu dużego apetytu. Bywa, że maluch najada się do syta zupą i nie ma już ochoty na drugie danie. Warto zadbać, by nasz potomek spędzał co dzień jakiś czas na świeżym powietrzu i trochę się poruszał. Gra w piłkę, jazda na rowerze, wyścigi z kolegami – niech wybierze to, co lubi i regularnie zmusza organizm do wysiłku. Ochota na kuchnię mamy powinna wrócić.
Powodem braku apetytu może być też bunt kilkulatka. Maluch z premedytacją może odmawiać konsumowania posiłków do końca, ponieważ chce zaznaczyć w ten sposób swoją obecność przy stole i pokazać, że sam decyduje o porach swojego żywienia. Im bardziej stanowczy będą wtedy rodzice, tym: „nie” dziecka może być głośniejsze. Trzeba to jakoś przetrwać.
Dźwignią napędową grymaszenia kilkulatka może też być podjadanie między posiłkami. Jeśli nasz potomek notorycznie wcina: chipsy, drożdżówki, batoniki, ciasteczka itp., wypełnia przekąskami swój brzuszek i nie dopomina się już o pełnowartościowy posiłek. Dobrze wprowadzić więc zasadę: zero smakołyków na 1,5 godziny przed obiadem.
Brak apetytu u dziecka mogą powodować ponadto wszystkie stresujące doświadczenia, które spotykają go w życiu. Wizyta u lekarza, przeprowadzka, deklamacja wierszyka w szkole, zgubienie ulubionego misia, narodziny braciszka lub siostrzyczki, bycie świadkiem wypadku drogowego – przykłady można by mnożyć. Kotłujące się w dziecku emocje odbierają mu przyjemność z jedzenia. I kłopot.
Jeśli nasz synek lub córka ma często zaparcia lub bóle brzucha, spożywanie pokarmów może mu się źle kojarzyć i będzie robić wtedy wszystko, aby konsumować z talerza jak najmniej. Podobnie jeśli jest alergikiem i chce uniknąć dolegliwości związanych z uczuleniem na określone produkty spożywcze. W takich przypadkach odmawianie jedzenia jest zachowaniem w pełni świadomym.
Powodem braku apetytu u kilkulatka mogą być też wszelkiego rodzaju infekcje. Osłabiony organizm nie chce wtedy tracić energii na trawienie, dlatego dziecko nie odczuwa dużego łaknienia. Wystarczy więc katar lub ból ucha, aby nasz potomek omijał kuchnię szerokim łukiem.
Przyczyną, dla której maluch zostawia obiad na talerzu może być również anemia. Jeśli lekarz zdiagnozuje niedokrwistość u naszej latorośli, nie ma się co dziwić, że dziecko konsumuje posiłki w ślimaczym tempie. To bardzo powszechne przy tej chorobie. Konsultacja ze specjalistą powinna pomóc.
Iwona Trojan