Wraz z końcem wakacji przychodzi czas na szkołę, jednak dla niektórych dzieci jest to zupełna nowość, kiedy to będą musiały podporządkować się szkolnej rzeczywistości organizowanej przez dźwięk dzwonka.
Początek roku szkolnego to duży stres dla pierwszoklasistów, którzy nieprzygotowani do życia na szkolnych korytarzach, będą musieli przystosować się do obowiązujących zasad. Jakby nie było, to duża zmiana dla dzieci, które jeszcze do niedawna miały więcej swobody i nie musiały tak mocno kontrolować swojego zachowania. Oczywiście, nauczanie przedszkolne, tak zwana „zerówka”, ma na celu przygotowanie dzieci do nauki w szkole, jednak nie zawsze przynosi to oczekiwane efekty. Nauka w tym okresie przypomina zabawę, by być bardziej atrakcyjną dla żądnych nowych wrażeń odkrywców. Maluchowi, który często uczęszczał do przedszkola nawet przez kilka lat, bardzo trudno jest sobie wyobrazić, że dotychczasowa forma nauki nie będzie już właściwa.
Pierwszy dzwonek od zawsze miał ogromne znaczenie dla pierwszoklasistów, jednak jeszcze kilkanaście lat wstecz, dzieci były zupełnie inne. Przede wszystkim mało kto chodził do przedszkola przez tak długi okres, z reguły był to tylko rok obowiązkowej „zerówki”. Poza tym, dzieci były też całkiem inne, mniej nerwowe, bardziej skupione, można nawet powiedzieć, że dojrzalsze. Wychowane inaczej, pozbawione nieograniczonego dostępu do telewizji, w czasach, kiedy telefon służył wyłącznie do dzwonienia. Tacy pierwszoklasiści byli już na pierwszy rzut oka zdyscyplinowani, lepiej przygotowani do nauki w szkolnych ławkach. Niby porównujemy równolatków, jednak rzeczywistość, w której żyjemy mocno wpływa na rozwój i zachowanie dzieci, których umysły w pierwszych latach życia są chłonne niczym gąbka.
Katarzyna Jabłońska