Pewien nauczyciel z Nowego Jorku zobaczył jakiś czas temu w bagażniku swojego samochodu kotkę z kociętami. Znaleziskiem zainteresował się ratownik zwierząt.
Do mediów przedostała się informacja o nietypowej sytuacji, która przydarzyła się jednemu z amerykańskich nauczycieli. Gdy w czasie przerwy w pracy mężczyzna udał się na szkolny parking, podszedł do swojego samochodu i otworzył bagażnik pojazdu, okazało się, że w środku znajdują się małe koty wraz ze swoją mamą. Po opisaniu zdarzenia w mediach społecznościowych, do pracownika szkoły zgłosił się lokalny ratownik zwierząt, który zadeklarował, że zaopiekuje się wszystkimi mruczkami. ,,Jak zwykle stanąłeś na wysokości zadania”. ,,Jesteś prawdziwym bohaterem” - chwalą pana Johna Debackera internauci. Nauczyciel, w którego samochodzie rozgościły się kociaki, odetchnął z ulgą. Może teraz bowiem skupić się na edukowaniu młodzieży, bez zamartwiania się o los miauczących czworonogów.
Iwona Trojan