Bądź na bieżąco:
Fanpage Facebook KochanaMama.pl
Strona Google+ KochanaMama.pl
Kanał KochanaMama.pl na Youtube
Kanały RSS KochanaMama.pl
Newsletter KochanaMama.pl
Strona główna Przed ciążą Ciąża Niemowlę Małe dziecko Rodzina Konkursy Wydarzenia
Kategoria: Małe dziecko » Edukacja

Odrabianie lekcji oczami nauczyciela

Artykuł

Konferencja prasowa Squla.pl „Dzieci po szkole – wolne czy zajęte?”

Odrabianie lekcji nauczyciel
Autor: Materiały prasowe

Znienawidzone przez wszystkich prace domowe były, są i nadal będą. Jednak czy w dzisiejszym świecie mają rację bytu?

Na te i podobne pytania starali się znaleźć odpowiedź zaproszeni goście i dziennikarze obecni podczas konferencji prasowej zorganizowanej przez Squla.pl – platformę edukacyjną dla uczniów ze szkół podstawowych i dzieci w wieku przedszkolnym, która pozwala im zdobywać wiedzę poprzez zabawę. Spotkanie miało miejsce 7 września 2016 r. na Stadionie Narodowym.

Mogłoby się wydawać, że wyniki zaprezentowanych raportów są zatrważające. 74% dzieci w wieku 6-12 lat spędza na odrabianiu lekcji średnio 1-2 godziny dziennie. Cała szkolna gehenna zaczyna się już w zerówce, gdzie prace domowe ma zadawane 2/3 uczniów, a co czwarty przedszkolak poświęca na ich odrabianie ponad 3 godziny. Jednak prawdziwe schody zaczynają się, kiedy dziecko idzie do czwartej klasy. Podział na przedmioty sprawia, że prac domowych nie da się uniknąć, a czas poświęcony na ich wykonanie wydłuża się nawet do 4 godzin. Czy to dużo? Mogłoby się wydawać, że tak. Prawie połowa rodziców uważa, że ich pociechy są za bardzo obciążone zadaniami domowymi. Jednak najbardziej surowymi sędziami są sami uczniowie, z których aż 54% uważa, że nauczyciele zadają za dużo.

Wyniki były bardzo szczegółowe i naprawdę wyczerpująco prezentowały zagadnienie dotyczące spędzania przez dzieci czasu po szkole. Jednak jak powiedział kiedyś jeden z mistrzów francuskiego kina: „Istnieją trzy kłamstwa. Są to: prognoza pogody, komunikat dyplomatyczny i statystka”. No właśnie… Jako rasowy nauczyciel nie mogę podejść do badań całkowicie bezkrytycznie.

Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy podczas prezentowania wyników jest czasownik „odrabianie”. Bardzo możliwe, że odrabianie zajmuje dzieciom mnóstwo czasu. Ale ile de facto zajmuje ich odrobienie? Bardzo często rozmawiam ze swoimi uczniami na temat prac domowych, wolnego czasu i sposobów jego zagospodarowania. Dzieci, z wrodzoną sobie szczerością, opowiadają mi bardzo szczegółowo o swoim procesie zdobywania wiedzy w zaciszu domowych pieleszy. Jak to wygląda w praktyce? Na czterogodzinne odrabianie lekcji składa się: przynajmniej dwukrotna wizyta przed telewizorem, kilkakrotne odwiedzenie lodówki, toaleta i przerwy w czasie których królują gry i facebook.

Kolejną ważną kwestią okazała się rozmowa na temat zasadności zadawania prac domowych. Po co one są? Przecież to tylko kłopot dla rodziców i dzieci, który uczy krętactwa i kombinowania. „W zachodnich szkołach nie zadaje się prac domowych w ogóle” – padło stwierdzenie. Czy polska szkoła naprawdę nie umie sobie z tym poradzić? Mam być szczera? Nie. Porównywanie naszego systemu szkolnictwa do zachodniego to jak porównywanie człowieka do ryby. Jedyne co nas łączy to fakt iż jesteśmy żywymi stworzeniami. I na tym koniec. Łatwo mówić, że gdzieś indziej jest tak czy siak, jeżeli nie zna się problemów, z którymi boryka się polska oświata. I wcale nie chodzi o zorganizowanie systemu nauczania czy bylejakość kadry pedagogicznej, a o sposób zagospodarowania czasu w szkole. Gdybym miała więcej godzin przedmiotu, którego nauczam i mniej restrykcyjnych punkcików z podstawy programowej, które muszę zrealizować (nawet jeżeli dotyczą wiedzy kompletnie nieprzydatnej w przyszłości) też nie zadawałabym prac domowych. Mogłabym wszystkiego nauczyć w klasie i mieć pewność, że każdy zadanie wykona prawidłowo, gdyż cały proces uczenia się miałabym pod kontrolą. Niestety, prace domowe są często jedynym wyjściem umożliwiającym uczniom powtórzenie i utrwalenie materiału.

I wreszcie… technologie. Sama korzystam ze Squli i wiem, ze zawiera wiele wartościowych ćwiczeń i zadań. Jednak czy technologia jest rozwiązaniem bolączek współczesnych uczniów? Nie sądzę. Wszystko nam kiedyś powszednieje, technologia również. Dzieci potrzebują innych aktywności, wśród których najcenniejszą jest wzajemna pomoc i współpraca. O tym nikt już nie wspomniał. Szkoda.

Mimo wszystko uważam konferencję za udaną. Dlaczego? Zmusiła mnie do myślenia, zweryfikowania swoich poglądów i doświadczeń w kontekście zaprezentowanych badań. A to naprawdę bardzo wiele.

Oceń zawartość strony:
Ocena: 3.8/5. Oceniono 4 razy.
Życzenie

Wyszukiwarka

Copyright 2015 © KochanaMama.pl
Publikacje zamieszczone na stronach KochanaMama.pl są chronione prawami autorskimi. Dalsze rozpowszechnianie tekstów i zdjęć opublikowanych na KochanaMama.pl w całości lub części wymaga uprzedniej zgody wydawcy.
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Regulamin. Ukryj komunikat