Zawirowania wokół lekcji rytmiki dla wrocławskich przedszkolaków zmotywowały nauczycielki do wysłania listu protestacyjnego zaadresowanego do włodarza tego dolnośląskiego miasta.
Od stycznia 2017 roku wrocławskie przedszkolaki nie spędzają czasu na zajęciach z rytmiki. Stan ten ma potrwać do marca. Powód? Miasto chce ujednolicić i wyrównać poziom zajęć we wszystkich placówkach w mieście, co będzie skutkowało tym, że za organizację i przebieg lekcji rytmiki odpowiadać będzie tylko jedna firma. Nauczycielki, które do tej pory prowadziły zajęcia dla przedszkolaków, boją się, że stracą pracę, ponieważ nie mają żadnych gwarancji, że zwycięzca przetargu podpisze z nimi nowe umowy. Zmiana prowadzących zajęcia to zaś dla maluchów stres i konieczność przyzwyczajania się do nieznanych im osób. Zaniepokojone decyzją urzędników napisały list do prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza, mając nadzieję, że włodarz stolicy województwa dolnośląskiego stanie po ich stronie. „Dlaczego miasto Wrocław, które szczyci się: „pobudzaniem aktywności gospodarczej mieszkańców, kształtowaniem postaw sprzyjających przedsiębiorczości” w taki sposób przedsiębiorców traktuje?”– żalą się w piśmie nauczycielki rytmiki. Sprawie na bieżąco przyglądają się lokalne media. Czy dotychczasowe panie od rytmiki będą usatysfakcjonowane jej zakończeniem, będzie wiadomo już niedługo.
Iwona Trojan