W bibliotece Szkoły Podstawowej nr 13 w Olsztynie próżno szukać książki dla dzieci: „Kim jest ślimak Sam”. Jej treść podpadła bowiem Kuratorium.
Miała uczyć tolerancji i przekazywać wiedzę różnorodności. Nie spodobała się jednak pracownikom Kuratorium Oświaty w Olsztynie. Publikację o ślimaku, który jest z natury hermafrodytą, zabrano więc czym prędzej z placówki edukacyjnej, do której trafiła w formie prezentu od któregoś z rodziców uczniów. Na jednej kontroli z Kuratorium w szkole nr 13 się jednak nie skończyło. Było ich już 10. Zdaniem urzędników, książeczka była nieodpowiednia dla dzieci i szerzyła ideologię gender. Wśród jej bohaterów wyróżnić można bowiem nie tylko obojnaczego ślimaka, ale i homoseksualne łabędzie a nawet dwie wiewiórki wspólnie wychowujące potomka. Autorzy książki wyjaśnili swój zamysł literacki w posłowiu: „W tej książeczce chcieliśmy pokazać naszym młodszym i starszym czytelnikom i czytelniczkom, że modele rodziny, związków i tożsamości płciowej są w świece przyrody niezwykle zróżnicowane. Wszystkie nasze historyjki mają swoje źródło w badaniach naukowych”. Taka jednak biologia nie mieści się aktualnie w standardach edukacyjnych polskiej szkoły. Uczniowie olsztyńskich podstawówek będą mieć więc w szkolnych bibliotekach do wyboru inne lektury.
Iwona Trojan