Kobieta w ciąży nie musi jeść za dwoje tylko dla dwojga?
Zapewne wiele osób zdziwi ta teza, gdyż przekazywany z pokolenia na pokolenie mit mówił, że należy jeść dużo i wszystko, na co kobieta ma ochotę…
Czy jest tak naprawdę? Czy zawsze „stan błogosławiony” to nadprogramowe kilogramy, złe samopoczucie? Z poradnikiem Anny Rogulskiej zapoznasz się w sposób zresztą bardzo interesujący dla czytelnika, z podstawowymi zasadami żywienia. Są to porady o tym, czego potrzebuje nasz organizm w oczekiwaniu na dziecko. Autorka wyjaśnia, na jakie składniki mineralne i witaminy jest w tym okresie największe zapotrzebowanie kobiety. Co szkodzi, a czego lepiej unikać lub co jeść rzadko. Na końcu książki znajduje się przykładowy tygodniowy jadłospis uwzględniający zalecenia autorki. W samej treści omawiającej poszczególne zagadnienia znajdziemy przepisy – jak na przykład zrobienie domowej wędliny.
Uważam, że jest to fachowa i rzetelna propozycja nie tylko dla kobiet w ciąży, ale dla pozostałych „zapracowanych” i tych, w których pojawiła się potrzeba zmiany nawyków żywieniowych. Bo nie tyjemy z powodu dziecka, które w nas rośnie, ale właśnie z powodu utrwalonych, niezdrowych „rytuałów” związanych z jedzeniem i jego spożywaniem.
A. Rogulska, „Jedz dla dwojga, nie za dwoje”, Wydawnictwo PZWL 2016
Lidia Brzezicka