Napojów w kraju nad Wisłą dostatek, a mimo to sporo polskich maluchów nie jest nawadnianych we właściwy sposób. Dlaczego?
Specjaliści nie mają wątpliwości: kilkuletnie dzieci w Polsce często nie dostarczają swojemu organizmowi tyle płynów ile powinny, a jeśli już sięgają po napoje, to ich korzystny wpływ na zdrowie i rozwój malucha pozostawia wiele do życzenia. Największym błędem jest rezygnowanie z wody mineralnej na rzecz słodkich napojów. Kilkulatki nagminnie raczą się sokami, których jednym z głównych składników jest cukier albo piją gazowane napitki, po które absolutnie nie powinny sięgać. Nie wróży to dobrze na przyszłość. A przecież otyłości i innych minusów będących skutkami nieodpowiedniej diety, można łatwo uniknąć. Podstawą jest dawanie dobrego przykładu dziecku. Żadne przesłodzone i gazowane płyny nie powinny znajdować się w zasięgu oczu i rączek malucha. Kilkulatkowi od małego dobrze podawać wodę mineralną. Jeśli już półroczne dziecko będziemy przyzwyczajać do zdrowych płynów, nie powinno raczej krzywić się na nie w późniejszym czasie. Warunek: rodzice sami powinni po nie w obecności potomstwa regularnie sięgać. Dziecko chodzi już do szkoły? Na zmianę przyzwyczajeń, nawet i wtedy nie jest za późno. Ważny jest dobry przykład i chwalenie potomstwa za rozsądny wybór płynu do przekąski czy kanapki. Grunt żeby każdy rodzic zdawał sobie sprawę, jak bardzo ważne jest to, co dziecko je i pije. I w jakiej ilości.
Iwona Trojan