Aż kilkanaście procent świeżo upieczonych ojców na świecie może cierpieć na depresję poporodową. Jest to cały czas problem marginalizowany i temat tabu.
Męska depresja poporodowa to temat bardzo wstydliwy, a w odczuciu większości panów nawet hańbiący. No bo jak tu publicznie przyznać, że fakt pojawienia się dziecka w rodzinie powoduje u świeżo upieczonego ojca negatywne doznania i emocje i sprawia, że widzi on rzeczywistość wokół siebie tylko na czarno? Przyczyną męskiej depresji poporodowej mogą być zaburzenia w pracy hormonów, obniżony poziom testosteronu, niedobory prolaktyny lub kortyzolu. Na pojawienie się depresji tuż po zostaniu tatą wpływ mogą mieć też uwarunkowania psychiczne, problemy z wyrażaniem emocji, nieumiejętność radzenia sobie w sytuacjach życiowych zmian i w sytuacjach stresujących. Na depresję poporodową zapadają często panowie ze zmiennymi nastrojami, panowie wrażliwi, panowie, którzy czas, jaki ich partnerka poświęca nowo narodzonemu dziecku odbierać mogą jako godziny, w których czują się lekceważeni, niedoceniani i samotni.
Ojcostwo wywraca zazwyczaj świat mężczyzny do góry nogami. Jest to doświadczenie, które wymaga od świeżo upieczonego taty przeorganizowania w znacznej mierze swojej codzienności i zmierzenia się z zupełnie nową rolą, rolą trudną i niezwykle odpowiedzialną. Na pojawienie się depresji wpływać może to, że powstaje w mężczyźnie bardzo mocne wewnętrzne przekonanie, że nie odnajdzie się on na dłuższą metę jako tata oraz że nie podoła odpowiedzialności za małą, bezbronną istotę, zdaną całkowicie na niego i partnerkę. Objawami męskiej depresji poporodowej mogą być napady agresji, smutek, przygnębienie, drażliwość, przesadne zamartwianie się drobiazgami, zmniejszony apetyt, problemy ze snem, zachowania autodestrukcyjne np. nadużywanie alkoholu, problemy z wykonywaniem obowiązków zawodowych, unikanie swojego dziecka, zaburzenia seksualne. W przypadku wystąpienia męskiej depresji poporodowej dobrze postawić na fachową pomoc lekarską oraz wsparcie rodziny.
Iwona Trojan