W ciąży pewnie wiele słyszałaś o depresji poporodowej. Możliwe, że sama też sporo czytałaś na ten temat i wydaje ci się, że jesteś gotowa wyłapać wszystkie jej oznaki.
Jednak, niestety, dalej mówimy o tym problemie za mało.
Nawet jeśli dobrze się przygotowałaś do ciąży, porodu i połogu, przeczytałaś na ten temat mnóstwo świetnych porad i dołożyłaś wszelkich starań, by zrozumieć co cię czeka, to rzeczywistość może cię jednak zaskoczyć. Depresja poporodowa nie zawsze wygląda tak samo. Ty i twój partner zapewne jesteście nastawieni na wyłapywanie takich objaw jak: niechęć do dziecka, brak ochoty by zająć się noworodkiem czy sił by wziąć prysznic i opuścić łóżko choć na chwilę. Jednak depresja poporodowa może przybierać różne formy, u każdej kobiety będzie objawiać się ona inaczej i dawać mniej lub bardziej wyraźne sygnały ostrzegawcze. Depresja poporodowa i zaburzenia lękowe dotykają aż 1/7 kobiet, a to wystarczająco dużo, by przestać traktować ten problem jako wstydliwy temat.
Po porodzie twoje hormony szaleją i choć jest to naturalnym zjawiskiem, nie stawia cię to w łatwej sytuacji. Dodajmy do tego również zmęczenie, brak snu, odpowiedzialność za dziecko, brak czasu na przygotowanie i zjedzenie pełnowartościowych posiłków – tak wygląda rzeczywistość świeżo upieczonej mamy. Z tego względu nie potrzeba tak naprawdę wiele, by pozornie niegroźny "baby blues" zamienił się w depresję. Często zapominamy o tym, że depresja poporodowa może się pojawić tygodnie, a nawet miesiące po urodzeniu dziecka. Nie ma jednej miary, którą można ocenić stan każdej kobiety. Jeżeli czujesz, że to nie tylko lekka chandra wywołana zmęczeniem i nową, wymagającą dużych zmian w życiu sytuacją, nie wzbraniaj się przed rozmową z bliskimi lub specjalistą.
Pamiętaj również, ze nie jesteś odosobniona w swoich uczuciach. To normalne, że jako świeżo upieczona mama nie czujesz się do końca sobą. Jesteś wrażliwa, łatwo cię zranić i nie ufasz samej sobie. Brak snu i zmęczenie potęguje nasze uczucia, irytacja wzrasta, a ty zaczynasz kwestionować swoje zdolności do bycia dobrą matką. Pamiętaj, że ten czas jednak minie. Nie wymagaj od siebie zbyt wiele w tym okresie i nie odmawiaj oferowanej ci pomocy. Potrzebny jest ci teraz sen, chwila tylko dla siebie czy ciepły, domowy posiłek. Jeżeli jednak nic nie przynosi ci ulgi, możliwe że konieczne jest skorzystanie z pomocy lekarza. Nie odbieraj tego jako porażki, cokolwiek jest ci potrzebne, by pomóc się lepiej jest tego warte - dbając o siebie, dbasz też o dziecko i waszą rodzinę.
Joanna Złomańczuk