Problem nadwagi i otyłości nazywamy epidemią naszych czasów. Niestety coraz częściej trudności z utrzymaniem prawidłowej wagi dotyczą również dzieci i młodzieży. Czy możemy ich przed tym uchronić?
Jako przyszła pani dietetyk zwracam ogromną uwagę na problemy żywieniowe współczesnego świata. Ogromne ilości fastfoodów i brak ruchu nie sprzyjają zdrowiu - co więcej - stają się główną przyczyną wielu chorób cywilizacyjnych. Z przykrością każdego dnia stwierdzam, iż coraz większa rzesza młodych ludzi nie radzi sobie ze zdrowym stylem życia, a raczej należałoby powiedzieć, że wręcz go unika. O ile księgarniane półki uginają się od ciężaru pozycji na temat diet i treningów dla dorosłych, o tyle takich książek dla dzieci można ze świecą szukać. Na ratunek przychodzi nam jednak Irena Mikołajek - autorka książki „Zwierzenia Rudzika Fastfudzika”, która jako jedna z nielicznych nie tylko nazywa rzeczy po imieniu, ale ze swoim przesłaniem stara się dotrzeć do jak największej liczby młodych przedstawicieli naszego społeczeństwa. Czy jej misja może zakończyć się sukcesem?
Jakub Rudnicki, główny bohater opowieści, to rezolutny dziewięciolatek, który boryka się z problemem nadprogramowych kilogramów. Jego tusza jest źródłem wielu nieprzyjemności - koledzy naśmiewają się z niego i przezywają go, nie zważając na jego uczucia. Brak przyjaciół Kuba rekompensował sobie pochłanianiem fastfoodów. Nie był świadomy tego jak ogromną krzywdę wyrządza sobie samemu. Przełomowym momentem była sportowa impreza, podczas której Kuba pobił się z kolegą. Zrozumiał wtedy, że nie chce już więcej być Rudzikiem Fastfudzikiem i był gotowy zrobić wszystko, by tylko pozbyć się dodatkowych kilogramów. Razem z mamą udał się więc do lekarki, która wręczyła mu folder z zaleceniami. Krok po kroku, kilogram po kilogramie nasz bohater zmieniał swoje ciało i swoją mentalność. Po upływie kilku długich miesięcy po jego tuszy nie było już śladu, a on sam stał się szkolną gwiazdą tańca.
Książka Ireny Mikołajek, choć napisana z myślą o dzieciach, powinna być lekturą dla całych rodzin. Świetny język pozycji i barwne opisy nie tylko pobudzają wyobraźnię, ale i skuteczniej oddziałują na niczego nieświadome młode umysły. Na największą uwagę zasługuje jednak fakt, iż książka opisuje całą trudną drogę do wyjścia z choroby, jaką jest nadwaga. Autorka nie obiecuje złotych gór, dając do zrozumienia, że piękną sylwetkę i sprawność osiągniemy ciężką pracą i samozaparciem. Świetnym pomysłem są z pewnością także przedstawione dość szczegółowe zalecenia żywieniowe - znajdziemy tutaj nie tylko ogólne wskazówki, ale i przykładowy jadłospis. Irena Mikołajek wskazuje także, że leczenia otyłości (zwłaszcza u dzieci) nie powinniśmy przeprowadzać na własną rękę - zawsze warto skonsultować się z lekarzem rodzinnym lub dietetykiem. Autorka zachęca dzieci do uprawiania sportu, pokazując, że mają one do wyboru mnóstwo dyscyplin i każdy z pewnością znajdzie coś dla siebie.
Książka „Zwierzenia Rudzika Fastfudzika” powinna zawitać do każdego domu, w którym problem nadwagi i otyłości nie jest obcy. Pamiętajcie, by zmiany nie dotyczyły jedynie samych dzieci, ale objęły swym zasięgiem całą rodzinę - w końcu to my dorośli jesteśmy wzorem dla naszych pociech. Zadbajmy więc o ich zdrowie i życie.
Irena Mikołajek, „Zwierzenia Rudzika Fastfudzika”, Edipresse 2017
Katarzyna Kubiak
