To naprawdę poważny problem, na który, co najgorsze, jest społeczne przyzwolenie!
„Dziecko musi zjeść” – słyszałaś to kiedyś od mamy, teściowej, koleżanki? Na pewno. Bo ja nie raz. „Pomarudzi i zje”, „Część wypluje, ale coś tam zje” – dodają „życzliwi”.
Warto uświadomić sobie, że zdrowe dziecko (nie piszę o dzieciach z problemami zdrowotnymi czy integracji sensorycznej) bardzo dobitnie sygnalizuje głód oraz nasycenie. Jeżeli dziecku chce się jeść, zazwyczaj zjada posiłek ze smakiem; krzyczy „am” albo płacze. Jeżeli zaś nie czuje głodu, zostawi posiłek na talerzu; ewentualnie pobawi się jedzeniem lub je porozrzuca. Oczywiście rodzice martwią się, że niezjedzenie obiadu przez ich pociechę będzie skutkowało anemią, niedożywieniem czy nieprawidłowym rozwojem, a jest wprost przeciwnie – to wmuszanie w dziecko posiłków, często z użyciem przemocy, prowadzi do zaburzeń odżywiania (kompulsywnego obżartswa, anoreksji, bulimii). Jeżeli rodzic myśli, że wmuszaniem w dziecko jedzenia cokolwiek ugra, jest w błędzie.
Należy pamiętać, że karmienie na siłę wywołuje w dziecku ogromny stres; a kortyzol skutecznie blokuje wchłanianie substancji przez organizm. Posiłki przestają być kojarzone z czymś radosnym, a stają się dla malucha utrapieniem.
Aby dziecko jadło, warto zadbać o to, aby czuło się bezpieczne i spokojne. Nie warto też używać sztuczek, aby dziecko cokolwiek zjadło, gdyż potem takie zachowanie odbije się na nas, rodzicach, rykoszetem. Nie wolno karmić dziecka przed bajką czy telefonem, gdyż utrwala się w nim złe nawyki żywieniowe i mechanizmy kontrolujące apetyt. Nie pomoże też dawanie czegoś słodkiego zamiast pełnowartościowego posiłku; szantażowanie (że jak nie zje, nie będzie mogło się bawić); przetrzymywanie przy stole czy wywoływanie w maluchu poczucia winy (mama się napracowała, a ty nie chcesz).
Warto dać dziecku wybór, pozwolić mu jeść intuicyjnie. Najlepiej sprawdza się tu metoda BLW, w której dziecko może wybrać sobie, na co ma ochotę; zjeść tyle, ile może, czerpiąc z tego radość, poznając nowe smaki i bawiąc się jedzeniem. Uwierz tylko w mądrość swojego dziecka!
Anna Stasiuk