Matce umierającego na raka 8-letniego Mateuszka nie pozwolono zostać na oddziale z walczącym o życiem synkiem. Kobieta spędziła noc w samochodzie.
Kilka dni temu do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie trafił dotknięty groźnym nowotworem 8-letni Mateuszek. Jego stan tak bardzo się pogorszył, że obecnie chłopczyk jest umierający. Matka małego pacjenta chciała wesprzeć dziecko swoją obecnością. Na pozostanie przy szpitalnym łóżku chłopca, nie pozwolił jednak personel placówki, tłumacząc się obowiązującym w szpitalu regulaminem. Mimo bardzo poważnego stanu 8-latka, kobieta mogła przebywać z synkiem we wtorek 07 marca tylko do godziny 20.00. Wyproszona z oddziału intensywnej terapii matka, zmuszona była spędzić noc w samochodzie, nie mając pewności, czy następnego dnia zobaczy jeszcze synka żywego. Sprawa została nagłośniona przez media. Dzięki powiadomieniu opinii publicznej i Rzecznika Praw Pacjenta, dyrekcja placówki zgodziła się, aby pani Ania mogła nocować w szpitalu i czuwać przy swoim dziecku, nie tylko w regulaminowych godzinach.
Iwona Trojan