Chwila, w której biorę do ręki książkę ulubionej autorki, jest przepełniona niczym niezmąconą nadzieją na długie wieczory i myśli pochłonięte lekturą. Czy moje oczekiwania zostały spełnione?
Gdy tylko dowiedziałam się o nowej książce Ewy Nowak, byłam pewna, że musi zasilić mój pękający już w szwach księgozbiór. Jaka więc była moja radość, kiedy wreszcie pojawiła się w moim domu, a ja z kubkiem gorącej, parującej herbaty w ręku mogłam oddać się lekturze. Moje oczekiwania wobec tej książki były ogromne. Spodziewałam się porywającej historii z mocnym zakończeniem, które zapisze się w mojej pamięci na lata. Jak się jednak okazało, ta pozycja odbiega nieco od moich wyobrażeń. Czy to jednak ją przekreśliło, pozostawiając niesmak i rozczarowanie? Z pewnością nie.
Rodzina Gwidoszów z pozoru niczym się nie wyróżnia – szczęśliwe, spokojne małżeństwo i trójka udanych dzieci, mieszkający w bloku na Bródnie w Warszawie. Mama Joanna Maria Gwidosz, zakochana w psychologii i zdrowym stylu życia eksperymentuje na rodzinie, wypróbowując nowe techniki poznawane na kursie i przepisy kulinarne, które nie zawsze spotykają się z entuzjazmem domowników. Tata – kochający i troskliwy, wzór prawdziwego ojcostwa. Kuba, najstarszy z rodzeństwa, na koncie swoich młodzieńczych sukcesów zapisuje głównie miłosne podboje. Malwina jak każda nastolatka marzy o wielkiej miłości, lokując swe uczucia w najmniej odpowiednich obiektach. Dążąc do idealnego wyglądu, katuje się dietami i ćwiczeniami. I wreszcie najmłodszy członek rodziny – rezolutna Marysia, która swą mądrością, słownictwem i zadawanymi bez końca pytaniami potrafi zaskoczyć niejednego dorosłego. Cała ta mozaika charakterów, plątanina codziennych problemów i niekończące się dyskusje zlepione są najpiękniejszym rodzinnym spoiwem – miłością, która jest w stanie przezwyciężyć wszystkie trudności. Czy w takiej rodzinie ktokolwiek może narzekać na brak wrażeń? Na pewno nie. Tutaj nie ma miejsca na nudę.
Jak już wspomniałam wcześniej, moje oczekiwania co do książki dość szybko odeszły w niepamięć, jednak ich miejsca nie zajęło rozżalenie czy niezadowolenie. Wręcz przeciwnie. Lekka, przyjemna historia napisana typowym dla tej autorki językiem szybko podbiła moje serce. Z pozoru nic nie wnosząca w życie czytelnika opowieść, zaraża optymizmem i pokazuje, że mimo codziennych trudności i kłód pod nogami można stworzyć wspaniałą, szczęśliwą, kochającą się rodzinę. Autorka przekonuje, że każdy członek rodziny jest ważny. Problemy nie powinny być zamiatane pod dywan, a rozwiązywane wspólnie, pomoc drugiej osobie powinna być na porządku dziennym. Ewa Nowak porusza problem trudnej młodzieńczej miłości, niespełnionych ambicji rodziców i potrzeby wspierania rozwoju dzieci. Moim zdaniem to idealna lektura nie tylko dla młodzieży, ale dla całych rodzin, ponieważ zwraca uwagę czytelników na to, co w życiu jest najważniejsze i wskazuje rozwiązania problemów.
Książka Ewy Nowak pod tytułem „Wszystko, tylko nie mięta” to prawdziwa perełka polskiej literatury dla młodzieży. Z czystym sercem polecam Wam ją na długie zimowe wieczory i mam nadzieję, że wprowadzi do Waszych rodzin jeszcze więcej ciepła i serdeczności.
Ewa Nowak, „Wszystko, tylko nie mięta”, Wydawnictwo Prószyński i S-ka 2017
Katarzyna Kubiak