W miniony piątek pewien narciarz przyczynił się do poważnego uszkodzenia ciała kilkulatka.
Pobytem w szpitalu zakończyła się nauka jazdy na nartach 6-latka, w którego kilka dni temu wjechał rozpędzony mężczyzna. Zdarzenie miało miejsce na stoku w Białce Tatrzańskiej, w samo południe. Dziecko przebywało wtedy pod opieką swojego ojca. Podczas gdy rodzic nadzorował postępy w jeździe swojej pociechy, ubrany w niebieską kurtkę, spodnie z czerwonymi elementami, kask i gogle mężczyzna staranował 6-latka i pojechał na nartach dalej. Nie zainteresował się w ogóle poszkodowanym chłopczykiem i błyskawicznie oddalił się z miejsca wypadku. Policja intensywnie poszukuje sprawcy połamania nóg dziecka na stoku w Białce. Funkcjonariusze zajmujący się sprawą mają nadzieję, że uda się w najbliższej przyszłości zidentyfikować osobę, która przyczyniła się do cierpień kilkulatka.
Iwona Trojan