Do porodów dochodzi w przeróżnych miejscach. Czasami miejscem narodzin dziecka bywa pływalnia.
Gdy Amerykanka Tessa Rider była w ciąży, zdarzało się, że nawet trzy razy w tygodniu przychodziła z mężem na basen. Odkryła bowiem, że woda pomaga jej przy bólach ciążowych, łagodzi dolegliwości ciążowe. To właśnie na pływalni kobieta przywitała na świecie swojego potomka. Przebywając w wodzie, zaczęła bowiem rodzić. Nie zdążyła dojechać do szpitala. Przy porodzie wspierała Tessę 18-letnia ratowniczka, która pełniła tamtego dnia dyżur. “Pomagałam podtrzymywać rodzącej głowę, a mąż pomagał wyprowadzać dziecko na zewnątrz” - opowiadała potem w mediach. Wkrótce po narodzinach Toby’ego, mama z noworodkiem trafili na kilka dni do szpitala. Znajomość Tessy z 18-letnią Natalie trwa do dziś.
Iwona Trojan