Gdy w jednej z amerykańskich szkół pielęgniarka zauważyła u dziecka tatuaż, wezwano do placówki policję. Skutek? Areszt dla dwóch osób.
Z racji tego, że w stanie Nowy Jork tatuowanie osób nieletnich jest prawnie zakazane, matka pewnego 10-latka poniesie odpowiedzialność karną za to, że zezwoliła na to, aby jej synowi wytatuowano na przedramieniu drukowanymi literami jego imię. Do aresztu trafił także 20-latek, który wykonał ozdobę na ciele dziecka. O tatuażu u osoby niepełnoletniej doniosła na policję szkolna pielęgniarka, która bardzo przejęła się widokiem rzucającego się w oczy malunku na ciele ucznia. Składając wyjaśnienia przed organami ścigania rodzicielka 10-latka tłumaczyła, że była przekonana, że jej dziecko będzie miało wykonany tymczasowy tatuaż. Sprawca całego zamieszania wyznał zaś na policji, że był przekonany, że posiadając zgodę rodzica dziecka, może legalnie tatuować osoby, które nie ukończyły jeszcze osiemnastego roku życia.
Iwona Trojan