Roczna dziewczynka z Zawiercia zadławiła się klockiem, którym bawił się jej brat. Była o krok o śmierci.
Na policję w Zawierciu (województwo śląskie) zadzwoniła niedawno przerażona matka małej dziewczynki, która połknęła klocek. Podebrała go swojemu starszemu bratu. Dziecko włożyło zabawkę do ust i zaczęło się nią dławić. Zrobiło się sine i miało problemy z oddychaniem. Przyjmujący telefon dyżurny Komendy Powiatowej Policji aspirant sztabowy Michał Konieczniak nie tylko wysłał pomoc pod wskazany adres, ale przez telefon zaczął instruować kobietę, jak ma postępować w takiej sytuacji z dzieckiem. Do momentu przyjazdu ratowników medycznych rozmawiał z matką rocznej dziewczynki, uspokajając ją i udzielając jej rad. Dzięki fachowym wskazówkom mundurowego, kobieta zdołała pomóc swemu dziecku i udrożnić drogi oddechowe córeczki. Kiedy policja i ratownicy medyczni dojechali na miejsce wezwania, dziewczynka nie miała już problemów z oddychaniem. Zespół karetki upewnił się, że życiu rocznego dziecka nie zagraża niebezpieczeństwo.
Iwona Trojan