Dziki drapieżnik i 3-latek na jednym siedzeniu. Okazuje się, że takie sceny zdarzają się nie tylko w filmach.
Pewna Amerykanka z Kolorado postanowiła niedawno pomóc dzikiemu zwierzęciu w potrzebie. Gdy zauważyła potrąconego rysia, nie wahała się ani chwili tylko umieściła go na tylnym siedzeniu swojego samochodu, w celu przetransportowania do miejsca, gdzie zostanie mu udzielona pomoc medyczna. Obok przedstawiciela rodziny kotowatych znajdował się jej 3-letni synek. Gdy zobaczyła to strażniczka ochrony przyrody, nie kryła zdumienia. Nie trzeba być bowiem geniuszem, żeby domyślić się, że położenie rannego rysia w pobliżu dziecka jest bardzo niebezpieczne. W tym przypadku, nie doszło na szczęście do tragedii. Dzikie zwierzę nie zaatakowało malucha. Nierozważne zachowanie matki 3-latka nie miało więc smutnych konsekwencji.
Iwona Trojan