14-miesięczny chłopczyk z Australii został wyciągnięty z przyczepy kempingowej przez przedstawicieli rodziny psowatych.
Do mediów przedostała się wiadomość o uprowadzeniu kilkunastomiesięcznego dziecka przez australijskiej psy dingo. Do zdarzenia doszło podczas rodzinnego biwaku na Wielkiej Wyspie Piaszczystej. Rodzice z dwójką małych dzieci nocowali tam w przyczepie kempingowej. Niespodziewanie, w nocy, do pojazdu wdarły się dwa psy dingo. Zwierzęta zainteresowały się, znajdującym się tam, śpiącym chłopczykiem. Wyciągnęły dziecko z przyczepy. Na ratunek maluchowi rzucił się, wyrwany ze snu przez dziecięce krzyki, ojciec. Po krótkiej walce z porywaczami, udało mu się wyrwać synka z pysków dingo. Chłopczyk trafił do szpitala. Ma pękniętą czaszkę oraz rany kłute szyi i głowy.
Iwona Trojan