Z powodu podejrzeń o stosowanie przemocy, małą Aurelię umieszczono w rodzinie zastępczej. Okazało się, że całkiem niepotrzebnie.
Na ciele urodzonej 5 lipca dziewczynki o imieniu Aurelia lekarze z Gorzowa Wielkopolskiego wypatrzyli po jakimś czasie liczne zasinienia. Zaczęli podejrzewać rodziców dziecka o znęcanie się nad córeczką. O siniakach na skórze niemowlęcia poinformowali policję. Wskutek działań stróżów prawa, opieka społeczna odebrała dziewczynkę rodzicom. Dziecko trafiło do rodziny zastępczej. Kilka dni temu przed sądem rodzinnym odbyła się rozprawa, podczas której stwierdzono, że “ślady na ciele dziewczynki mają charakter chorobowy, a nie są wynikiem agresji na dziecku”. Mała Aurelia wróciła pod opiekę swoich biologicznych rodziców, którzy rozpoczęli starania, aby zapewnić swojemu dziecku, u kompetentnych dermatologów, jak najlepszą diagnostykę tajemniczych zasinień na ciele. “Ulga, kamień spadł z serca” - skomentował wyrok sądu tata dziewczynki.
Iwona Trojan