Podczas niedawnej symulacji ataku terrorystycznego w jednej ze szkół koło Olsztyna wybuchła panika. Ćwiczenia były bowiem niezapowiedziane.
Coraz głośniej w mediach o tym, że grupa zamaskowanych mężczyzn z atrapami broni i petardami przeraziła w listopadzie uczniów szkoły w Barczewie (województwo warmińsko-mazurskie) podczas pozorowanego w tej placówce edukacyjnej ataku terrorystycznego. Strach, krzyki, łzy, niepokój, zdezorientowanie. Dzieci nie miały w tamtym dniu lekko. Panikowały. Do tego stopnia, że jeden z uczniów wyskoczył nawet przez okno, a niektóre dzieci do dziś boją się same spać, chodzić na lekcje, jeździć na wycieczki. Dyrektorka szkoły została po feralnych ćwiczeniach antyterrorystycznych odwołana. W uzasadnieniu jej zwolnienia napisano, że to dlatego, że „naraziła dzieci na niepotrzebny stres, spowodowała zagrożenie zdrowia i życia uczniów oraz zabrała im poczucie bezpieczeństwa”.
Iwona Trojan