Pewna mama zabrała któregoś dnia swoje dzieci do pracy. Jej pociechy zapytały wtedy o rzecz, która wprawiła ją w konsternację. Z kłopotu wybawił kobietę przełożony .

Nie brakuje dzieci, które uwielbiają spędzać czas na rysowaniu. Ich prace plastyczne wędrują najczęściej w ręce rodziców. Ci zachowują część rysunków swoich pociech, a resztę, ze względu na brak w mieszkaniu wystarczającej ilości miejsca do ich przechowywania, z reguły wyrzucają. Nie inaczej było w przypadku pewnej internautki, która przywiozła pewnego dnia swoje dzieci do miejsca pracy. Potomstwo owej kobiety zapytało tamtego dnia o to, gdzie znajdują się rysunki, które jej wręczały do ozdobienia firmy, w której pracowała. Zmieszana tym pytaniem mama nie wiedziała, co odpowiedzieć swoim dzieciom, by nie sprawić im przykrości i nie pobudzić do płaczu. Z pomocą kobiecie przyszedł szef, który odezwał się do jej pociech następującymi słowami: “w naszej galerii, ale akurat dziś jest zamknięta”.
Iwona Trojan