Poronienie zawsze jest ogromną stratą dla kobiety.
Poronienie to, zgodnie z definicją, samoistna utrata ciąży z przyczyn naturalnych przed końcem 22 tygodnia). Według statystyk co szósta ciąża kończy się poronieniem. Bardzo często dochodzi do niego tak wcześnie, że kobieta nawet nie jest świadoma swojego odmiennego stanu, a krwawienie bierze za nieco spóźniony okres.
Przyczyny poronień właściwie do dziś są niezbadane, jednak wpisane są w naszą kobiecą naturę – naturę, która chce, aby dzieci były zdrowe i silne. Dzieci, które się nie urodziły prawdopodobnie nie maiły się urodzić, gdyż ich rozwój (zahamowany albo zły) uniemożliwiłby im znośne życie.
Bardzo często poronienie jest czymś nagłym; niespodziewanym, co zaskakuje młodych rodziców przyzwyczajających się do myśli o wspólnym życiu z dzieckiem. Po szoku spowodowanym poronieniem, u kobiet zaczyna się obwinianie siebie, żal, bezsilność. Utrata dziecka jest zawsze, dla każdej matki, w każdym wieku czymś niesamowicie bolesnym, a ból kobiet, które tracą nienarodzone dziecko jest często marginalizowany; jakby one nie były w ogóle matkami. A przecież dla tego nienarodzonego dziecka – były. To naturalne, że kobieta musi przeżyć żałobę, aby dojść do siebie; chcieć zajść w kolejną ciążę. Każda żałoba jest inna, ma odmienną dynamikę, przeżywana jest inaczej, jednak pewne jej etapy są takie same dla wszystkich (szok, silny ból psychiczny i gniew, dezorganizacja i reorganizacja). Warto, aby para przeżywająca żałobę po swoim nienarodzonym dziecku, miała odpowiednie wsparcie ze strony swoich bliskich. Mogą oni zaoferować swoją obecność, umożliwić niedoszłym rodzicom pożegnać się z dzieckiem, poszukać dla nich grup wsparcia.
Warto wspomnieć, że 15 października każdego roku obchodzimy Dzień Dziecka Utraconego.
Anna Stasiuk