7-latek i 11-latek trafili do szpitala w Szczecinie po tym, jak po załamaniu się lodu wpadli na dłuższy czas do rzeki.
Zabawy na zamarzniętych rzekach mogą czasami mieć bardzo nieprzyjemne konsekwencje. Dowodzi tego wypadek, do jakiego doszło 21 lutego 2017 roku na rzece Regaliczka w Szczecinie. Dwójka chłopców bez nadzoru dorosłych spacerowała po lodzie rzecznym przy ulicy Kotwicznej. W pewnym momencie pod ich ciężarem, lód się załamał, a dzieci wpadły do lodowatej wody. Krzyki chłopców usłyszał mężczyzna, który znajdował się w pobliskim ogródku działkowym. Zaalarmowane służby przybyły na miejsce zdarzenia i rozpoczęły akcję ratunkową. Nie była ona łatwa, ale z pomocą płetwonurków ze Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Medycznego udało się wyciągnąć topiących się nieletnich z wody. Długa reanimacja przywróciła funkcje życiowe braci, ale pobyt pod wodą mocno zaszkodził organizmom chłopców. Lekarze walczą o życie dzieci w szpitalu. Ich stan jest bowiem bardzo, bardzo zły.
Niestety chłopców w szpitalu nie udało się uratować i zmarli.
Iwona Trojan