Chwile grozy przeżyli niedawno uczniowie jednej z łódzkich szkół. Do pojazdu, w którym przebywali, wtargnął niespodziewanie groźnie wyglądający amstaff.
Kilka dni temu policjanci z Wolborza (wojewóztwo łódzkie) otrzymali zgłoszenie o biegającym tam bez nadzoru właściciela amstaffie. O zwierzęciu zrobiło się głośno w mediach, ponieważ w pewnym momencie wbiegło do szkolnego autobusu, który akurat zatrzymał się na przystanku nieopodal psa. Swoim pojawieniem się amstaff przeraził znajdujące się tam dzieci. Ich krzyki słychać było w całej okolicy. Uczniowie mieli szczęście. Pies nikogo bowiem nie pogryzł, a po krótkim czasie samowolnie opuścił pojazd. Przybyłym na miejsce wezwania policjantom udało się złapać amstaffa i ustalić, kto jest jego właścicielem. Za stworzenie sytuacji zagrażającej ludzkiemu zdrowiu oraz z niezachowania środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, kobieta, która nie dopilnowała swojego czworonoga, będzie tłumaczyć się w sądzie.
Iwona Trojan