Scenę jak z filmu grozy przeżył pewien australijski siedmiolatek, który o mało co nie został porwany przez ogromnego orła.
To miał być typowy pokaz ornitologiczny w parku przyrody Alice Springs Desert w Australii. Zgromadzeni widzowie mieli mieć okazję przyjrzeć się z bliska kontynentalnym zwierzętom, w tym największym ptakom drapieżnym Australii: orłom. Wśród chętnych obcowania z przedstawicielami skrzydlatej fauny był pewien siedmioletni chłopczyk, który w pewnym momencie show, został zaatakowany przez sporego rozmiarów orła. Przelatujący zazwyczaj nad oglądającymi ptak, zniżył nagle swój lot, zbliżył się do przestraszonego chłopca i chciał unieść go w powietrze do swojego gniazda. Do akcji wkroczyli jednak pracownicy parku, którym udało się przegonić drapieżnika. Dzięki ich szybkiej reakcji, malec oprócz zadrapań nie odniósł poważniejszych obrażeń. Od powstania ran będących skutkiem bliskiego spotkania z dzikim zwierzęciem uchronił malca kaptur, który miał założony na głowę. Nie wiadomo dokładnie dlaczego siedzącym w pierwszym rzędzie chłopczykiem niespodziewanie zainteresował się ptak. Możliwe jednak, że przyczyniła się do tego zabawa dziecka suwakiem bluzy, który siedmiolatek przesuwał przez pewien czas w górę i w dół.
Iwona Trojan