Brawo dla pracownika ochrony ze sklepu w Zabrzu! Mężczyzna uratował życie 14-letniemu chłopcu, który niespodziewanie stracił przytomność.
Coraz głośniej w mediach o pomocy, jakiej kilka dni temu nieprzytomnemu nastolatkowi udzielił pan Piotr Ligus, ochroniarz z zabrzańskiej Biedronki. Do zdarzenia doszło w minioną środę. Patrolujący okolice sklepu mężczyzna zauważył leżącego na dawnym wale kolejowym chłopca, który nie wykazywał funkcji życiowych. Gdy pan Piotr podszedł bliżej, jego uwagę zwróciła twarz dziecka. Była fioletowo-sina. Ochroniarz bez zwłoki rozpoczął resuscytację krążeniowo-oddechową. W udzielaniu pierwszej pomocy ma na szczęście spore doświadczenie. Pracował kiedyś bowiem zarówno w policji, jak i w straży miejskiej. Po nastolatka przyleciał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Chłopiec trafił do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Jego stan jest nadal ciężki.
Iwona Trojan