Ponad dwa promile alkoholu we krwi miał pewien mężczyzna, który zorganizował dzieciom w minioną niedzielę na Podkarpaciu kulig. Interweniowała policja.
Duże opady śniegu, jakie w grudniu pojawiły się w naszym kraju, zachęciły mnóstwo osób do zimowych szaleństw. Nie inaczej było 11 grudnia w miejscowości Ropczyce na Podkarpaciu, gdzie pewien będący pod wpływem alkoholu ojciec dwójki dzieci wsiadł za kierownicę samochodu i ciągnął za pojazdem sanki ze swoimi pociechami. O gwałtownych i potencjalnie niebezpiecznych manewrach na publicznej drodze powiadomił policjantów jeden ze świadków sytuacji. Obawiał się bowiem, że kręcący się w kółko samochód może niekorzystnie oddziaływać na bezpieczeństwo znajdujących się tuż za nim dzieci. Gdy funkcjonariusze policji zbadali 42-letniego organizatora spontanicznego kuligu alkomatem, okazało się, że jest on nietrzeźwy. Odebrano mu więc prawo jazdy. Sprawa została skierowana do sądu.
Iwona Trojan