Bądź na bieżąco:
Fanpage Facebook KochanaMama.pl
Strona Google+ KochanaMama.pl
Kanał KochanaMama.pl na Youtube
Kanały RSS KochanaMama.pl
Newsletter KochanaMama.pl
Strona główna Przed ciążą Ciąża Niemowlę Małe dziecko Rodzina Konkursy Wydarzenia
Kategoria: Rodzina » Literatura

„Nienauczalni” – recenzja

Artykuł

Czy szkoła daje równe szanse wszystkim dzieciom? Łatwo jest ulec podziałom na tych lepszych i gorszych uczniow.

Nienauczalni
Autor: Materiały prasowe

Szkoła w Greenwich ma swoją przeszłość. Przed laty wstrząsnął nią skandal z oszustwem podczas egzaminu. Od tamtego czasu nauczyciel Zachary Kermit, opiekun oszukującej klasy, stracił cały zapał do nauczania. Żadnego zaangażowania i odliczanie dni do końca roku stają się jego codzinnością. I gdy wydawało się, że upragniona emerytura jest już na wyciągnięcie ręki, pan Kermin zostaje przydzielony do klasy Nienauczalnych.

Ta nieoficjalna nazwa, którą posługują się wszyscy – od urzędników, przez nauczycieli a na uczniach kończąc, oznacza grupę dzieciaków, które zostały już właściwie skreślone – bo i tak nic z nich nie będzie. Teraz wystarczy przetrzymać je jakoś do końca roku szkolnego, a po wakacjach niech martwią się o nich nauczyciele z kolejnej szkoły. Do tej samej klasy, trochę przez przpadek, trafia także Kiana – dziewczynka, która chwilowo zmuszona jest zamieszkać z tatą i jego nową żoną. Kiana jest pierwszą z licznego grona narratorów powieści.

A Nienauczalni to wyróżniająca się klasa (niewielka, bo około siedmioosobowa). Mamy w niej między innymi chłopaka niezwykle uzdolnionego artystycznie, kóry przesypia całe dnie; dziewczynę, która jest postrachem całej szkoły; byłego sportowca, który kontuzjowany traci swoją uprzywilejowaną pozycję w szkole,... Dzieciaki zostają zesłane do klasy 117, w najodleglejszym końcu szkoły i wszyscy przestają się nimi interesować (o ile, oczywiście, nie wpadają w tarapaty). Uczniowie wydają się być pogodzeni ze swoim losem i wątpliwym statusem społecznym. Czują, że do niczego się nie nadają, bo w końcu właśnie to słyszą na każdym kroku, to czytają z twarzy nauczycieli.

"Nienauczalni" to książka dla nieco starszych dzieci, a jednak i ja przeczytałam ją z wielką przyjemnością. Gdyby pojawiła się kilkanaście lat temu, z pewnością stałaby się jedną z moich ulubionych lektur. Gordon Korman stworzył ciepłą historię, ktora wzrusza i bawi. Nie mogłam oderwać się od sposobu narracji, tej lekkości w prowadzeniu czytelnika i poczucia humoru, które towarzyszy nam na kazdym kroku. Dodatkowo, oddając głos w poszczególnych rozdziałach, róznym bohaterom, autor pokazał, że jego bohaterowie mają osobowość i każdy może interpretować wydarzenia po swojemu.

Chciałabym, aby "Nienauczalni" zyskali popularność wśród młodych czytelników. Obawiam się jedynie, że dobie internetu, mediów społecznosciowych i zmieniających się zainteresowań młodzieży, książka o dzieciakach, które nie mają nic wspólnego z tym światem, może po prostu nie być atrakcyjna, wydawać się archaiczna. Trudno utożsamiać się z bohaterem, którego świat jest tak bardzo rózny od własnego. Dla starszego czytelnika to z pewnością sposób na sentymentalną podróż do przeszłosci. Warto jest od czasu do czasu sięgnąć także po taką lekturę.

Gordon Korman, „Nienauczalni”, Wydawnictwo Literackie, 2020

Oceń zawartość strony:
Ocena: 0/5. Oceniono 0 razy.
Życzenie

Wyszukiwarka

Copyright 2015 © KochanaMama.pl
Publikacje zamieszczone na stronach KochanaMama.pl są chronione prawami autorskimi. Dalsze rozpowszechnianie tekstów i zdjęć opublikowanych na KochanaMama.pl w całości lub części wymaga uprzedniej zgody wydawcy.
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Regulamin. Ukryj komunikat