Pewien amerykański ojciec zostawił półroczną córeczkę na 4 godziny w samochodzie, w ponad 30 stopniowym upale, a gdy dostała udaru, włożył dziecko do lodówki, aby je ochłodzić.
Historia, która wydarzyła się we wtorek 21 czerwca 2016 roku w Teksasie - to smutna, ale niestety prawdziwa przestroga dla rodziców posiadających potomstwo. Michael Thedford, ojciec trójki dzieci, odwoził w tym dniu rano dwójkę starszych pociech do świetlicy. Gdy spełnił ten obowiązek, udał się domu i zapadł w drzemkę, zapominając, że w samochodzie została jeszcze jego kilkumiesięczna córeczka. Z powodu lekkiej gorączki miała tego dnia zostać z tatą w domu. Po przebudzeniu, Amerykanin przypomniał sobie o „zgubie” i udał się w miejsce zaparkowania pojazdu. Okazało się, że dziecko dostało udaru i jest nieprzytomne. Będący w szoku ojciec, wrócił do domu i włożył dziewczynkę do lodówki, aby się ochłodziła. Następnie wykręcił numer alarmowy. Po wyjęciu najmłodszego członka swojej rodziny z lodówki, przekonał się jednak, że stan córeczki wcale się nie poprawił. Próbował więc reanimować pociechę. Na próżno. Przybyli na miejsce policjanci stwierdzili zgon dziecka. Nieodpowiedzialny rodzic został aresztowany. Przyznał się do nieumyślnego spowodowania śmierci córki.
Iwona Trojan