Bądź na bieżąco:
Fanpage Facebook KochanaMama.pl
Strona Google+ KochanaMama.pl
Kanał KochanaMama.pl na Youtube
Kanały RSS KochanaMama.pl
Newsletter KochanaMama.pl
Strona główna Przed ciążą Ciąża Niemowlę Małe dziecko Rodzina Konkursy Wydarzenia
Kategoria: Rodzina » Literatura

"Na arenach Lyonu" – recenzja

Artykuł

Walki gladiatorów – zjawsko, które przeraża i budzi zawstydzającą ciekawość jednocześnie.

Na arenach lyonu
Autor: Materiały prasowe

Walki gladiatorów jako oś historii dla dzieci? Dlaczego nie! Cyril Lepeigneux po raz kolejny nie poszedł na łatwiznę, tylko wybrał mocne, pełne kontrowersji miejsce akcji, w której muszą odnaleźć się dziewięcioletnie dzieci. Poza samymi gladiatorami mamy tu jednak do czynienia z innym mocnym tematem – pierwszych prześladowań chrześcijan. A że książka (co wiemy z poprzednich części) jest mocno osadzona w kontekście religijnym, można się spodziewać, że temat będzie miał szansę wybrzmieć.

Świętą, którą Francois, Jeanne i Louis mają okazję poznać w "Na arenach Lyonu" jest święta Blandyna. Oczywiście dzieciom postać ta nie jest zupełnie obca (zwróciło to moją uwagę także w poprzednich częściach serii). I tym razem sporo się dzieje, pomoc ukrywającym się chrześcijanom to dla bohaterów duża odpowiedzialność.

Na podstawie trzech przeczytanych części ("Na ulicach Paryża", "Na murach Orleanu" i "Na arenach Lyonu") mogę stwierdzić, że każda z nich to zupełnie odrębna historia, więc właściwie nie ma znaczenia kolejność, w jakiej się sięgnie po poszczególne części. Poza trójką naszych głównych bohaterów i ich psem, brakuje właściwie innych elementów łączących te książki.

Jako czytelnik miałam jednak bardzo silną potrzebę znalezienia jakiejś pierwszej części tych historii. Zadziwiało i poniekąd irytowało mnie bowiem to, że w żadnej z tych książek nie znajdziemy elementu zaskoczenia, szoku, że nagle, bez uprzedzenia, bohaterowie zostali wyrwani ze świata, który dobrze znają i przeniesieni do czasów niebezpiecznych i w gruncie rzeczy obcych.

"Na arenach Lyonu" jest nieodłączną siostrą innych części cyklu Klub Fanów Przygody. Wszystkie wypunktowane przeze mnie plusy (zamieściłam je w recenzji "Na ulicach Paryża" i częściwo także w "Na mrach Orleanu") znajdują zastosowanie także w tej przygodzie. Podobnie rzecz ma się z elementami krytycznymi. Zamykam spotkanie z tą serią bez wyboru swojego faworyta i bez bardzo jednoznacznej opinii na ich temat. Uważam, że na dziecięcym rynku wydawniczym jest przestrzeń na takie historie. I warto także dzięki nim poszerzać horyzonty.

Cyril Lepeigneux, "Na arenach Lyonu", Wydawnictwo Jedność dla dzieci, Kielce 2020

Oceń zawartość strony:
Ocena: 0/5. Oceniono 0 razy.
Życzenie

Wyszukiwarka

Copyright 2015 © KochanaMama.pl
Publikacje zamieszczone na stronach KochanaMama.pl są chronione prawami autorskimi. Dalsze rozpowszechnianie tekstów i zdjęć opublikowanych na KochanaMama.pl w całości lub części wymaga uprzedniej zgody wydawcy.
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Regulamin. Ukryj komunikat