Walki gladiatorów – zjawsko, które przeraża i budzi zawstydzającą ciekawość jednocześnie.
Walki gladiatorów jako oś historii dla dzieci? Dlaczego nie! Cyril Lepeigneux po raz kolejny nie poszedł na łatwiznę, tylko wybrał mocne, pełne kontrowersji miejsce akcji, w której muszą odnaleźć się dziewięcioletnie dzieci. Poza samymi gladiatorami mamy tu jednak do czynienia z innym mocnym tematem – pierwszych prześladowań chrześcijan. A że książka (co wiemy z poprzednich części) jest mocno osadzona w kontekście religijnym, można się spodziewać, że temat będzie miał szansę wybrzmieć.
Świętą, którą Francois, Jeanne i Louis mają okazję poznać w "Na arenach Lyonu" jest święta Blandyna. Oczywiście dzieciom postać ta nie jest zupełnie obca (zwróciło to moją uwagę także w poprzednich częściach serii). I tym razem sporo się dzieje, pomoc ukrywającym się chrześcijanom to dla bohaterów duża odpowiedzialność.
Na podstawie trzech przeczytanych części ("Na ulicach Paryża", "Na murach Orleanu" i "Na arenach Lyonu") mogę stwierdzić, że każda z nich to zupełnie odrębna historia, więc właściwie nie ma znaczenia kolejność, w jakiej się sięgnie po poszczególne części. Poza trójką naszych głównych bohaterów i ich psem, brakuje właściwie innych elementów łączących te książki.
Jako czytelnik miałam jednak bardzo silną potrzebę znalezienia jakiejś pierwszej części tych historii. Zadziwiało i poniekąd irytowało mnie bowiem to, że w żadnej z tych książek nie znajdziemy elementu zaskoczenia, szoku, że nagle, bez uprzedzenia, bohaterowie zostali wyrwani ze świata, który dobrze znają i przeniesieni do czasów niebezpiecznych i w gruncie rzeczy obcych.
"Na arenach Lyonu" jest nieodłączną siostrą innych części cyklu Klub Fanów Przygody. Wszystkie wypunktowane przeze mnie plusy (zamieściłam je w recenzji "Na ulicach Paryża" i częściwo także w "Na mrach Orleanu") znajdują zastosowanie także w tej przygodzie. Podobnie rzecz ma się z elementami krytycznymi. Zamykam spotkanie z tą serią bez wyboru swojego faworyta i bez bardzo jednoznacznej opinii na ich temat. Uważam, że na dziecięcym rynku wydawniczym jest przestrzeń na takie historie. I warto także dzięki nim poszerzać horyzonty.
Cyril Lepeigneux, "Na arenach Lyonu", Wydawnictwo Jedność dla dzieci, Kielce 2020
AP