Wcale nie musimy przeszukiwać odległych głębin oceanów, by trafić do fascynującego podwodnego świata.
Można dziecku pokazywać świat na wiele różnych sposobów. Wspólne spacery, opowieści, bajki i filmy przyrodnicze i książki dedykowane naturze to istne kopalnie wiedzy dla naszej pociechy.
Jedną z takich książkowych „pomocy naukowych” dla młodszych czytelników będzie z pewnością wydana niedawno książka „Pod wodą” z serii Młodych Podróżników. Na tę serię składa się kilkanaście tytułów, z których każdy dedykowany jest innemu fragmentowi natury (mamy więc między innymi książeczki poświęcone owadom, porom roku, stworzeniom leśnym, ptakom czy kwiatom).
Gdy sięgnęłam po „Pod wodą”, mój wzrok przykuły od razu ilustracje. Ich autorka, Marta Kitka, wykonała naprawdę fantastyczną pracę. Ilustracje wyglądają bowiem jak zdjęcia; są dopracowane w najdrobniejszych szczegółach, utrzymane w stonowanych naturalnych kolorach (dużo więc w tej książce przeróżnych odcieni zieleni, brązów, niebieskiego). Przyznam, że ilustracje w tej książce zdecydowanie wychodzą na pierwszy plan, przyciągają uwagę i po prostu zachwycają. I co nie mniej ważne, dzięki ich naturalności, młody czytelnik ma szansę zapoznać się i oswoić z tym, jak wyglądają poszczególne zwierzęta w swoim naturalnym środowisku.
Ukryte gdzieś w lesie jeziorko. Na pozór oaza spokoju, nic się nie dzieje. Jednak nic bardziej mylnego. Zarówno przy brzegu, jak i w jego głębi toczy się emocjonujące życie zwierząt. Przewodnikami po tym wodnym świecie są dla nas dwa młode bobry: Borek i Berka. Eksplorują okolicę, przyglądając się rybom, żabom, uciekają przed niebezpieczna wydrą.
Książka została przemyślana w taki sposób, że tekst jest jedynie uzupełnieniem toczącej się historii. To obraz odgrywa tu główną rolę, z niego możemy najwięcej wyczytać. Jednak dzięki krótkim tekstom na każdej ze stron, bardzo czytelnym i zwięzłym, otrzymujemy dodatkową dawkę wiedzy. Tak dowiadujemy się, czym jest na przykład ikra, poznajemy nazwy poszczególnych gatunków zwierząt, ich rytuały, a także relacje między różnymi gatunkami (kto jest dla kogo niebezpieczeństwem, które ze zwierząt żyją spokojnie obok siebie). W tej krótkiej książeczce naprawdę dużo się dzieje, na każdej ze stron można więc zatrzymać się z dzieckiem nieco dłużej.
Jeśli pozostałe części serii „Młodzi Przyrodnicy” są takie same jak „Pod wodą”, to w ciemno rekomenduję sprawienie sobie wszystkich! Pokazanie dziecku świata w naturalnej odsłonie, w który w żaden sposób nie zaingerował człowiek, jest bardzo ważne i wartościowe. Teraz, gdy nadchodzi wiosna i można więcej czasu spędzać poza domem, na łonie natury, sprawia, że „pod wodą” można potraktować praktycznie jak przewodnik po zakamarkach natury.
Patrycja Zarawska, „Młodzi Przyrodnicy. Pod wodą”, Grupa Wydawnicza Foksal, Warszawa 2021
AP