Czy mężczyzna towarzyszący rodzącej kobiecie to dobry pomysł? Krążą dwie opinie na ten temat.
Pierwsza z nich mówi, że facet trzymający swoją kobietę za rękę w trakcie porodu przeżywa go wspólnie z nią, że ten moment łączy parę duchowo. Druga natomiast twierdzi, że gdy facet zobaczy swoją kobietę w „takim” stanie, brzydką i krzyczącą zrazi się do niej.
W obliczu tak dwóch różnych przekonań trudno stwierdzić jak rzeczywiście jest. Najlepiej zatem podejść do sprawy indywidualnie. Jeżeli czujemy się przy swoim partnerze na tyle pewnie, by pokazać mu swoje najgorsze oblicze i jeżeli rzeczywiście potrzebujemy takiej formy wsparcia to być może można się pokusić na praktykę wspólnego porodu.
Jednak pomyślmy: przez wiele lat kobiety rodziły samodzielnie. Na porodówkach był zakaz wpuszczania osób trzecich. Pomimo tych restrykcji wcale nie było gorzej. Mężczyźni przychodzili zaraz po porodzie i widzieli swoją kobietę wraz z maleństwem. I właśnie taki piękny obrazek utrwalał im się w głowie. Płeć męska w gruncie rzeczy jest wrażliwa i chyba lepiej żeby nie widzieli nas krzyczących i umierających z bólu.
Wsparcie, które mamy otrzymać od mężczyzn z pewnością będziemy otrzymywać na dalszej drodze. Będą oni mieć niejedną okazję, by nas podtrzymywać na siłach. Nie wymagajmy od nich, aby rodzili, skoro nawet natura im to odpuściła.
Marlena Wojas