Czujesz, że otaczają Cię idealne matki, a Tobie ciągle coś nie wychodzi? Jesteś zbyt zmęczona, żeby zrobić makijaż lub pójść na siłownię? To normalne!
Przygotowane do macierzyństwa tylko z pozoru
Kobiety, które mają zostać matkami po raz pierwszy, przykładają ogromną uwagę do tego, aby przygotować się jak najlepiej do swojej roli. Godzinami przeglądamy specjalistyczne artykuły, dobieramy wyprawkę, żonglujemy domowym budżetem, a w międzyczasie staramy się nie przytyć zbyt wiele oraz dbać o siebie. Później pojawia się dziecko i nagle okazuje się, że przygotowałyśmy się bardzo sumiennie, ale nie do tego aspektu macierzyństwa, do którego powinnyśmy. Ciągle za mało się mówi o baby blues i o depresji poporodowej, o połogu i permanentnym zmęczeniu. Zagubione szukamy rady i wsparcia u innych kobiet, a bliskie nam osoby, zamiast nam pomóc, rzucają tekstami, od których robi się nam jeszcze gorzej. Staramy się, stajemy na rzęsach, padamy na twarz ze zmęczenia, a mimo to ciągle nie dajemy sobie rady ze wszystkim.
Negatywny wpływ social media na nasze postrzeganie macierzyństwa
Do tego dochodzą social media, na przykład różnego rodzaju grupy tematyczne na tematy około dziecięce zrzeszające świeżo upieczone i doświadczone mamuśki. Z pozoru to bardzo fajna sprawa, można się by było przecież wygadać, bo kto inny nas zrozumie, jak nie mama przechodząca dokładnie to samo? Nic jednak bardziej mylnego – wszelkie fora internetowe (oczywiście z chlubnymi wyjątkami) ociekają jadem i „dobrymi radami”. Kiedy próbujemy uzyskać wsparcie, zamiast niego otrzymujemy zalew krytyki oraz rad, które bardzo często są nie dość, że niewłaściwe, to wręcz mogą być groźne w skutkach. Jeszcze gorzej jest, kiedy otwieramy Instagram – super zadbane mamy w najmodniejszych stylizacjach, zawsze umalowane i uśmiechnięte pozują z grzecznymi dziećmi. Kolejna celebrytka „cudnie chudnie” po ciąży komentując, że jeśli nie dbasz o swoje ciało po ciąży to tylko dlatego, że jesteś leniwa. Wszyscy mówią tylko o tym, jakie wspaniałe jest macierzyństwo, a Ty kolejny raz płakałaś w poduszkę, zastanawiając się, co robisz nie tak. Czujesz się beznadziejna, myślisz, że jesteś złą matką, bo sobie nie radzisz.
Internet kontra rzeczywistość
Zdradzę Ci jednak jeden mały sekret – ludzie kłamią w Internecie. Nigdy nie wiesz co tak naprawdę działo się w dniu zrobienia tego pięknego zdjęcia u Instagramowej influencerki, ani jak naprawdę wygląda życie Kasi czy Ani, które zza klawiatury snują wizję o tym, jak idealnie się sprawdzają w roli matki, dając przy tym porady innym i krytykując ich problemy. Nie zdajesz sobie sprawy, że dla znanej celebrytki idealny wygląd to jedyna karta przetargowa, aby nie zostać wygryzioną z mediów przez młodsze koleżanki, dlatego robi, co może, aby się utrzymać na powierzchni. Nigdy nie wiesz jaką cenę ktoś płaci za z pozoru idealne i super zorganizowane macierzyństwo. Macierzyństwo to nie konkurs, to droga i wspaniała przygoda. Nie jest łatwa i nie zawsze jest przyjemna ani lekka. Chcesz poczuć się lepiej? Uświadom sobie, że Twoje dziecko ma tylko jedną – cudowną i kochającą mamę, nie musisz z nikim konkurować. Nie porównuj się z innymi, nie zadręczaj się idealnymi zdjęciami w social mediach. Jeśli dane profile społecznościowe czy grupy dyskusyjne pogarszają Twój nastrój, to po prostu przestań je śledzić. Jeśli rozmowy z którąś z koleżanek czy kuzynek wpędzają Cię w poczucie winy – ogranicz je do minimum. Nie zapominaj także o tym, że każdy mówi Ci tylko to, co chce. Tak samo każdy w Internecie pokazuje również jedynie to, co chce, aby zobaczyli jego odbiorcy.
Macierzyństwo ociekające lukrem to mit, w który usilnie wierzymy, wpędzając się coraz głębiej w czarną dziurę, nie zdając sobie sprawy, ile czasu tracimy na bycie swoim największym hejterem. Kochana mamo, głowa do góry! Jesteś świetna i super sobie radzisz. Ja w Ciebie wierzę, teraz ty pozwól sobie docenić i polubić samą siebie.
Joanna Adamski
