Dzieci goszczące w minioną niedzielę w Zoo Safari w Borysewie Łódzkim narażone zostały na mrożące krew w żyłach sceny. Lew rozszarpał tam dwa dopiero co narodzone lwiątka.
Rodzice z dziećmi zwiedzający 11 czerwca słynne Zoo Safari w województwie łódzkim stali się świadkami bardzo przykrych wydarzeń. Po urodzeniu trzech lwiątek przez miejscową lwicę, stały się one zabawką i atrakcją dla innych lwów znajdujących się na tym samym wybiegu i wskutek tego, dwa z nich straciły życie. Widok ich rozszarpanych szczątek zaszokował znajdujących się w pobliżu drapieżników najmłodszych gości zoo. Maluchy płakały, obserwując co wyczyniają z lwimi noworodkami dorosłe okazy. Niedzielny koszmar zapamiętają bez wątpienia na długo.
Dyrekcja Zoo Safari w Borysewie Łódzkim wydała oświadczenie, w którym odnosi się do niedawnych wydarzeń w swoim zwierzyńcu. W piśmie tłumaczy, że opiekunowie ani weterynarz lwicy nie wykryli u niej ciąży, gdyż jej objawy nie były bardzo widoczne, dlatego lwia samica nie została odseparowana od przedstawicieli swojego gatunku. Dyrekcja wyraziła ubolewanie z powodu niedzielnego zajścia. „Reakcja zwierząt była wynikiem instynktu i praw natury, które niestety bywają okrutne w świecie dzikiej przyrody” – czytamy w oświadczeniu.
Iwona Trojan