Macierzyństwo już dawno stało się tematem, który popkultura zrzuciła z piedestału.
Filmy, książki, a nawet blogi pokazywały nam tę drugą, niekoniecznie piękną twarz rodzicielstwa bez lukru, pozłotki i ton brokatu, w które zwykle stroił się do tej pory ten temat.
„Liga nie(złych) mam” nie jest zatem pozycją szczególnie odkrywczą, ale pozwala spojrzeć na zagadnienie bycia matką z naprawdę różnych perspektyw. Autorka oddaje głos licznym matkom, których doświadczenia są przeróżne: mamy tutaj opowieść czarnoskórych matek, matek lesbijek, rozwódek, kobiet po operacji płci, dramatyczne historie o maltretowaniu, chorobach psychicznych czy też poronieniach.
Ten wielogłos jest ogromną zaletą zbioru, gdyż pozwala nam na przyjrzenie się tematyce macierzyństwa z perspektyw, które są nieraz bardzo odległe od naszego codziennego doświadczenia. Każda z narratorek oferuje nam swoje, miejscami naprawdę niepowszednie, historie, w których możemy się odnaleźć lub z nimi skonfrontować. Z przeważającą większością opowieści możemy się utożsamić, nawet w stopniu minimalnym, niekoniecznie nawet będąc matkami, ale poprzez samo bycie kobietą, córką, czy żoną.
Wszystkie zebrane przez Nathman eseje ukazują macierzyństwo jako ciężką i niekończącą się pracę, której efektów nikt nie jest w stanie przewidzieć. Niezależnie od tego, czy narratorce towarzyszy partner, partnerka, czy ma wsparcie rodziny lub przyjaciół, w ostatecznym rozrachunku zawsze jest ona i dziecko, a przed nimi żmudny, lecz zarazem piękny (choć nie zawsze) proces poznawania się nawzajem.
Niestety, autorki w dużej mierze nie ustrzegły się przed opowiadaniem o swoich doświadczeniach językiem wypełnionym frazesami, kliszami narracyjnymi, czy też nawet kiczem. Kilka z przytoczonych opowieści śmiało mogłoby się znaleźć w jakiejś powieści Katarzyny Michalak, gdyż dominuje w nich banał i kiczowaty język. Szkoda, że redaktorka nie pokusiła się o ostrzejszą selekcję otrzymanych tekstów, odsiewając te, po których lekturze nie zostają żadne odczucia poza znużeniem.
„Liga…” jest dosyć mocnym głosem w dyskusji na temat wizerunku matki, sposobu traktowania macierzyństwa przez społeczeństwo oraz tego, jak postrzegają się same matki. Niewątpliwie warto sięgnąć po tę książkę, nawet za cenę obcowania z kilkoma słabszymi tekstami.
Avital Norman Nathman, „Liga nie(złych) mam” Wydawnictwo Kobiece 2018, Poznań
Małgorzata Tomaszek