Bądź na bieżąco:
Fanpage Facebook KochanaMama.pl
Strona Google+ KochanaMama.pl
Kanał KochanaMama.pl na Youtube
Kanały RSS KochanaMama.pl
Newsletter KochanaMama.pl
Strona główna Przed ciążą Ciąża Niemowlę Małe dziecko Rodzina Konkursy Wydarzenia
Kategoria: Rodzina » Literatura

„Liczę do 100” – recenzja

Artykuł

Książeczka, dzięki której liczenie staje się świetną zabawą!

Licze do 100
Autor: Materiały prasowe

„Matematyka jest królową nauk” – nie sposób nie zgodzić się z tym stwierdzeniem. Szybkie i bezbłędne liczenie jest niezwykle przydatną i ważną w życiu umiejętnością, niezależnie od tego kim jesteśmy i jaki zawód wykonujemy.

W dzisiejszych czasach, w kontekście rozwoju dziecka, bardzo dużo uwagi poświęca się ćwiczeniom usprawniającym prawą półkulę mózgu. Wszakże każdy rodzic chce, aby jego dziecko było twórcze, miało mnóstwo pomysłów, bogatą wyobraźnię i zdolności artystyczne. Mam wrażenie, że w tym pędzie za kreatywnością, gdzieś umyka nam rozwój lewej półkuli, która jest przecież równie ważna i odpowiada nie tylko za mowę, ale przede wszystkim za umiejętność logicznego myślenia, za obliczenia i myślenie analityczne. Jeśli poszukujemy pozycji, która wspomoże harmonijny rozwój naszego dziecka i oswoi go z pierwszymi matematycznymi potyczkami, a na dodatek zapewni świetną zabawę, to „Liczę do 100” jest doskonałym wyborem.

„Liczę do 100” to książka niezwykła. Dlaczego? Bo przedstawia liczby nie jako chaotyczne, niepowiązane ze sobą zbiory (jak to bywa w wielu podręcznikach), ale jako kolejne elementy spójnej opowieści. Książeczka przedstawia historię 6 niesfornych misiów, które miały mnóstwo różnych przygód. Misie uciekały przed myśliwymi, zakłóciły przyjęcie, świętowały Sylwestra, udały się z wizytą do opery, a nawet… wyjechały w ciepłe kraje, co dla leśnych misiów jest naprawdę nie lada wyzwaniem! Na szczęście, udało im się wrócić do domu – do lasu, gdzie rośnie 100 drzew. Trudno autorce odmówić fantazji oraz… dobrego humoru. Co musiały robić misie, skoro po sylwestrowej imprezie leżą w łóżeczku z gorączką i grzecznie piją syropek?

Książeczka mnie oczarowała – nie tylko samą historią, ale przede wszystkim tym, w jak sprytny, nienachalny sposób autorka wplotła w całą opowieść liczby od 1 do 100. Warto dodać, że książeczka jest przeznaczona tak naprawdę dla wszystkich dzieci. Młodszemu dziecku, które nie zna jeszcze cyfr, możemy przeczytać po prostu zabawną historię o misiach. Ze starszym dzieckiem możemy już nieco bardziej popracować - możemy pokazywać mu cyfry, zachęcać do liczenia ilości obiektów na danym rysunku (np. 12 myszek, 42 schodki, 67 gwiazd), czy pokusić się o proste obliczenia matematyczne zadając umiejętne pytania. Trzeba dodać, że książka ma cudowną szatę graficzną, a obrazki są bardzo dynamiczne. Na każdej stronie coś się dzieje, a ilustracje same wręcz zachęcają do liczenia!

Uważam, że „Liczę do 100” to taki dziecięcy „must have”, który powinien znaleźć swoje miejsce w każdej domowej biblioteczce. Dzięki tej pozycji liczenie może stać się niekończącą się zabawą, a przecież nauka poprzez zabawę to dla maluchów najlepsza rzecz na świecie! Polecam gorąco!

Magali Bardos, „Liczę do 100”, Babaryba, Warszawa, 2014

Oceń zawartość strony:
Ocena: 5/5. Oceniono 1 raz.
Życzenie

Wyszukiwarka

Copyright 2015 © KochanaMama.pl
Publikacje zamieszczone na stronach KochanaMama.pl są chronione prawami autorskimi. Dalsze rozpowszechnianie tekstów i zdjęć opublikowanych na KochanaMama.pl w całości lub części wymaga uprzedniej zgody wydawcy.
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Regulamin. Ukryj komunikat