Jak często powtarzacie zdanie: „za moich czasów to było lepiej”? Pewnie zdarza się Wam to raz na jakiś czas. Dzięki Joannie Gorzelińskiej i jej nowej książce zamienimy te słowa na okrzyk zachwytu.
Moje pierwsze chwile spędzone z publikacją „Kumplobook dogrywka!” sprawiły, że zakochałam się w niej bez opamiętania. Co najlepsze każda kolejna strona zdaje się przekonywać mnie, że ze wzajemnością. Nie chodzi tutaj o samouwielbienie, które odbija się w książce jak w zwierciadle, ale o prawdziwe poczucie, że wnętrze pozycji stawia czytelnika na pierwszym miejscu. Co więcej stawia go tam razem z najważniejszą osobą w jego życiu. Zacznijmy jednak od początku. Powiem Wam szczerze, że równie dobrze mogłabym nie otwierać tej książki, a miałam stuprocentową pewność, że skradnie moje serce. Okładka jest wprost urocza – ściana z cegieł, dwójka przyjaciół i zwierzęta opatrzone ostrzeżeniem głoszącym, że publikacja naprawdę może nas wkręcić i pochłonąć. Czy potrzeba czegoś więcej? Jeżeli ktoś z Was nadal nie jest przekonany, to jestem pewna, że za chwilę się to zmieni.
Każdy z nas pamięta chwile spędzane z najlepszym przyjacielem lub najlepszą przyjaciółką – takie momenty zapadają w pamięci na całe życie. „Kumplobook” ma być towarzyszem właśnie takich spotkań. Podarowany dzieciom sprawi, że komputery i komórki pójdą w odstawkę, a w centrum ich uwagi znajdą się zadania i zabawy proponowane przez autorkę książki. Fantastyczne labirynty, wykreślanki, tworzenie własnego szyfru, wspólne malowanie, obmyślanie zwariowanych planów – to tylko mały wycinek tego, co oferuje nam publikacja. Czy może być coś wspanialszego? Budowanie i przeżywanie trwałej przyjaźni zawsze procentuje, więc taka książka to nie tylko wspaniała inwestycja w rozwój, ale także w kontakty naszych dzieci, które nie skończą się wraz z obowiązkiem szkolnym.
Muszę się Wam przyznać, że po raz pierwszy w życiu zdarzyło mi się pomyśleć o czymś, że jaka szkoda, że nie było czegoś takiego za czasów mojego dzieciństwa. Mam dziwne przekonanie, że takie właśnie słowa, które padają z ust osoby dorosłej, mogą być najlepszym komplementem dla książki – zwłaszcza w gąszczu śmiałych opinii, wyrażających ogromny żal i niezadowolenie pod adresem najmłodszego pokolenia. Dorzucając do tego możliwość rozwoju kompetencji poznawczych, interpersonalnych, sprawności motorycznych, a także rozwój wyobraźni i poszerzenie słownictwa uzyskujemy idealny pomysł na prezent dla naszych milusińskich.
Mam nadzieję, że teraz już nikt z Was nie ma najmniejszych wątpliwości co do zasadności czy wręcz konieczności zakupienia książki Joanny Gorzelińskiej. Wydacie na nią niewiele, a zyskacie dużo, dużo więcej – radość Waszych dzieci i poczucie spełnienia rodzicielskiego obowiązku dawania im tego, co dla nich najlepsze.
Joanna Gorzelińska, „Kumplobook dogrywka!”, Grupa Wydawnicza Foksal 2017
Katarzyna Kubiak