Są bajki, które pomagają zasnąć. Są takie, które rozwijają wyobraźnię. I są też takie, których zadaniem jest czegoś nauczyć.
Na początku muszę przyznać, że nie jestem pewna czy „Jak zbudować samochód?” można zakwalifikować jako bajkę. Ten gatunek kojarzy się bowiem z fikcyjnymi opowieściami z morałem, lekkimi i przyjemnymi. Na okładce książki Martina Sodomki opowieść ta przedstawiona została jako historyjka techniczna. Wydaje mi się, że to najbardziej odpowiednie określenie, choć ma ona w sobie także sporo z bajki.
Przyznaję szczerze: to najtrudniejsza bajka, jaką w życiu czytałam. I to najtrudniejsza dosłownie – dla mnie, laika w dziedzinie mechaniki, stanowiła nie lada wyzwanie.
„Jak zbudować samochód?” to, jak dowiedziałam się, druga część przygód zwierzątek. Które pałają chęcią do budowania pojazdów. W części pierwszej wyzwaniem było zbudowanie motocyklu, w tej przyszła kolej na samochód.
Tak więc grupa przyjaciół: szczurek Arni, wróbel Zenek i żaba Bąbel (do których później dołączają także inne zwierzęta) decyduje się na zbudowanie samochodu od podstaw. Książka przeprowadza nas krok po kroku przez to skomplikowane zadanie. Właściwie można byłoby przyjąć, że „Jak zbudować samochód?” Martina Sodomki to taka ilustrowana instrukcja do zmontowania samochodu. Wszystkie części zostały opisane i oznaczone na ilustracjach. Znaczenie i sposób funkcjonowania najważniejszych elementów zostały wyjaśnione. Wydaje się, że książka nie ogranicza się do najbardziej podstawowych informacji, jakie mogłyby zaspokoić ciekawość malucha zafascynowanego autami. „Jak zbudować samochód?” to bardziej kompleksowy opis, wyczerpująco odpowiadający na tytułowe pytanie.
Książeczka, mimo bajkowej otoczki, z pewnością przeznaczona jest dla starszych dzieci. Przede wszystkim z uwagi na specjalistyczne słownictwo, jakie zostało użyte w tej opowieści. Z pewnością jednak stanie się ulubioną lekturą wszystkich dzieciaków zafascynowanych tym, jak funkcjonują samochody.
„Jak zbudować samochód?” Martina Sodomki może stanowić nie lada wyzwanie czytelnicze także dla opiekunów (chyba szczególnie kobiet, choć nie chciałabym wpadać w myślenie stereotypami i generalizacje). Jednak nawet jeśli ogrom wiedzy zawarty w tej cienkiej książeczce na początku zdaje się was przytłaczać, nie poddawajcie się i nie rezygnujcie ze wspólnej lektury. Może ona bowiem stanowić doskonałą okazję do wspólnego zdobywania wiedzy, co sprawia prawdziwą przyjemność i zacieśnia więzi.
Martin Sodomka, Jak zbudować samochód?, Prószyński i S-ka, Warszawa 2016
Agata Podgajska