Ciemność, latarka, ściana i najnowsza książka Herve Tulleta to przepis na udaną zabawę i wyjątkowo kreatywnie spędzany czas w gronie najbliższych.
Seria najnowszych książek Herve Tulleta „The game of...” zachwyca nietypową formą, aktywizacyjnym charakterem, a także niezwykle umiejętnym wspieraniem rozwijania kreatywności i zdolności manualnych najmłodszych dzieci. Muszę przyznać, że „Gra cieni” jest stanowczo moją ulubioną pozycją z całego dorobku tego autora. Jestem pod wrażeniem, że tak prosta książka może dostarczyć tak wiele zabawy i mieć w sobie tak duży potencjał twórczy i aktywizacyjny.
„Gra cieni” Herve Tulleta to niewielka książeczka z czarnymi stronicami, w których zostały wycięte różne ciekawe kształty. Aby wykorzystać jej potencjał i odkryć fascynujący świat cieni potrzebujesz jedynie kawałka ściany, zaciemnionych okien i latarki. Wystarczy poświecić latarką na książeczkę, by na ścianie pojawiły się niezwykłe obrazy, które możemy wprowadzać w ruch poruszając ręką. Na każdej stronie znajduje się tylko jedno zdanie, które pomaga poprowadzić opowieść. Ale w zasadzie każdego wieczoru można wymyślać nową, bo wyświetlane obrazy są bardzo uniwersalne.
Ta zabawa to świetny sposób, by pokonać strach dziecka przed ciemnością. Pokazujemy dziecku, że ciemność może być również źródłem wyjątkowej zabawy. Czytaniu może towarzyszyć zabawa z rączkami i tworzeniem nowych kształtów, eksperymentowanie nowymi opowieściami. Konieczność odgadnięcia, co kryje w sobie cień pozwala na rozwijanie spostrzegawczości.
Ponadto książka pozwala na wyciszenie przed snem i oswojenie się z rutyną snu, ale także rozwija wyobraźnię i zachęca do interakcji.
„Gra cieni” to propozycja dla dzieci w każdym wieku. Wyświetlanie kształtów i obrazów zainteresuje zarówno najmłodsze dzieci, jak i przedszkolaki. Serdecznie polecam. Natomiast staranne, wysokiej jakości wydanie sprawia, że książką będziemy się cieszyć przez lata.
Gra cieni, Herve Tullet, Insignis, 2017.
Agnieszka Brewka