Podczas niedawnego tornado w stanie Tennessee, żywioł uniósł do góry kilkumiesięcznego chłopczyka. Malca odnaleziono potem na powalonym drzewie.
Groźne zjawiska meteorologiczne takie jak trąby powietrzne są w Stanach Zjednoczonych dosyć częste. Do mediów przedostała się informacja o dramatycznym zdarzeniu, do którego doszło podczas potężnego tornada, jakie nawiedziło amerykański stan Tennessee 10 grudnia. Oprócz wielu szkód wywołanych przez żywioł, porwane przez trąbę powietrzną zostało m.in. niemowlę - synek 22-letniej Sydney Moore. Malec miał ogromne szczęście. Wylądował bowiem na przewróconym drzewie. Nie odniósł poważnych obrażeń. Rodzina niemowlęcia straciła przez trąbę powietrzną dom i samochód. Ojciec malca ma złamaną rękę i bark. W Internecie trwa zbiórka funduszy mająca na celu wsparcie poszkodowanych przez żywioł.
Iwona Trojan