Kilka dni temu w Krościenku nad Dunajcem trzyletni Jaś połknął wilcze jagody. Dzięki szybkiej pomocy medycznej udało się zniwelować skutki konsumpcji trującej rośliny.
Rozszerzenie źrenic, światłowstręt, nudności, wymioty, zaczerwieniona skóra, problemy ze wzrokiem i słuchem - to tylko niektóre objawy zjedzenia przez człowieka jagód pokrzyku wilczego. Gdy trujące owoce skonsumuje małe dziecko, wystarczy, że do jego żołądka trafią trzy sztuki, by była to dawka śmiertelna. W minioną niedzielę na wilczą jagodę podczas rodzinnego spaceru skusił się trzyletni Jaś. Następstwem tego było to, że rodzice przywieźli chłopca do gabinetu lekarskiego w Krościenku. Dziecku zrobiono płukanie żołądka, a następnie przetransportowano helikopterem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala dziecięcego w Krakowie.
Iwona Trojan