Jadący z duszącym się maluchem do szpitala rozkojarzony ojciec, najechał na tył pojazdu innego użytkownika drogi.
W minioną sobotę 10-letni Wojtuś z województwa śląskiego połknął metalową śrubkę. Przejęty zdarzeniem 34-letni rodzic, postanowił zawieźć krztuszącego się synka samochodem do szpitala. Podczas kierowania pojazdem, poruszony stanem zdrowia dziecka ojciec, co jakiś czas obracał się w stronę potomka. Brak skupienia sprawił, że mieszkaniec Śląska spowodował kolizję, najeżdżając na samochód innego kierowcy. Szybkie dotarcie do szpitala uniemożliwiał również korek, który utworzył się w miejscowości Wisła. Zaniepokojony dusznościami synka mężczyzna poprosił o pomoc policję. Funkcjonariusze skontaktowali się z dyspozytorem pogotowia. Okazało się jednak, że wszystkie karetki w regionie są zajęte. Policjanci z Wisły postanowili pomóc dziecku w potrzebie i zawieźli 10-miesięcznego chłopczyka wraz z jego rodzicem, służbowym radiowozem do placówki medycznej w Cieszynie. Tam krztuszący się Wojtuś otrzymał profesjonalną pomoc medyczną, jego ojciec zaś mandat za spowodowanie kolizji.
Iwona Trojan