Pewna internautka przyznała w Sieci, że zdarzyło jej się zgłosić do kadr płaczące dziecko koleżanki. Jej współpracowniczki pojawiają się czasami w pracy z pociechami.

Niejeden z rodziców małych dzieci ma niekiedy problem, z kim zostawić swoje małe dziecko, gdy trzeba pójść do pracy. Nie każdy przecież ma dziadków mieszkających blisko albo krewnych wyrażających chęć regularnej opieki nad maluchami. Jedna z internautek wyznała, że z powodu notorycznych uciążliwości ze strony głośno płaczącego i krzyczącego dziecka koleżanki biurowej, nie była w stanie należycie skupiać się na wykonywaniu swoich obowiązków zawodowych. Poinformowała więc o tym fakcie dział kadr. Poprosiła o to, aby koleżanka przeprowadzająca swojego potomka do pracy, zamykała szczelnie drzwi pomieszczenia, w którym spędza czas ze swoją pociechą. Dział kadr pochwalił ową pracownice za uwagę dotyczącą braku odpowiedniej produktywności w pracy spowodowaną pobytem w biurze małego człowieka.
Iwona Trojan