Narodziny dziecka wiele zmieniają w związku. Pojawia się „ktoś trzeci”, kto zmusza nas do przewartościowania naszego życia i porzucenia dotychczasowych przyzwyczajeń.
Posiadanie potomstwa stanowi naturalny etap naszego życia, mający na celu rozrost populacji. Niestety krok ten w znaczący sposób zmienia życie przyszłych rodziców, którzy do tej pory byli do swojej wyłącznej dyspozycji. Dziecko wymaga czasu i opieki, skłania nas do wielu wyrzeczeń oraz poświęceń, na co nie wszyscy wydają się być gotowi. Obecnie, wiele małżeństw odwleka ten krok w czasie tłumacząc się karierą, brakiem pieniędzy czy czasu. Bywają też i tacy partnerzy, którzy otwarcie deklarują niechęć do prokreacji. Społeczeństwo XXI wieku okazuje się być wygodne i niechętne do ustępstw.
Z dniem narodzin małego człowieka zmienia się naprawdę dużo. Choć pojawiają się tu głosy, że wszystko jest kwestią właściwej organizacji czasu i chęci, to jednak trzeba przyznać, że nie można sobie pozwolić na wszystko to, co do tej pory. Trudno jest się do tego przyzwyczaić, ale od teraz jesteśmy odpowiedzialni za tę małą istotę i w głównej mierze to od nas zależy, na jakiego człowieka ona wyrośnie. Oczywiście, wpływ ma tu również wiele innych czynników, jednak wyniesione z domu wychowanie stanowi podwaliny, na których młodzi ludzie kształtują swój światopogląd. Często rodzice nie potrafią pogodzić się z brakiem czasu dla siebie i tym, że każda decyzja musi być podjęta ze świadomością posiadania dziecka, dla którego powinniśmy być wzorem. Naturalnie, nie należy tu popadać w przesadę, gdyż nadmierne idealizowanie siebie również nie jest na miejscu. Po prostu, powinniśmy być sobą pamiętając, że nasze życie nie należy już tylko do nas. Naszym celem powinna stać się troska i dbałość o rozwijające się nowe życie.
Katarzyna Jabłońska