Podczas niedzielnego przedstawienia cyrkowego we Francji, młody lew zaatakował swojego opiekuna. Agresję zwierzęcia widziały obecne na miejscu dzieci.
Rodziny, które w ubiegłą niedzielę wybrały się na przedstawienie cyrkowe w miejscowości Doullens we Francji, nie przypuszczały, że zobaczą tam sceny, jak z filmu grozy. Podczas pokazu z udziałem lwa, doszło bowiem do niespodziewanego ataku zwierzęcia na opiekuna. 34-latek, który od lat zajmował się dzikimi ssakami, został pochwycony za gardło przez swojego czworonożnego „podopiecznego”. Mężczyzna, ku przerażeniu zgromadzonej widowni, w tym dzieci, był ciągany przez lwa po arenie do momentu, gdy dzięki puszczonym dymom udało się odwrócić uwagę drapieżnika i zabrać 34-latka w bezpieczne miejsce. Dramatyczne zdarzenie zaszokowało i przeraziło najmłodszych widzów cyrkowego show. Dzieci, widząc co zwierzę wyprawia ze swoim opiekunem, krzyczały i płakały. Trudne doświadczenie, którego były świadkami, sprawi, że będą teraz z pewnością trzymać się z daleka od cyrków. Opiekun agresywnego lwa z głębokimi ranami od kłów, trafił do szpitala. Przeszedł kilkugodzinną operację i pozostaje pod opieką lekarzy. Gdy wydobrzeje, planuje wrócić do pracy i kontynuować występy z lwami.
Iwona Trojan